Samoleczenie definiuje się jako przyjmowanie leków w zwalczaniu objawów lub dolegliwości sporadycznych, przewlekłych lub nawracających, diagnozowanych bez konsultacji z lekarzem. Czy samodzielne przyjmowanie farmaceutyków jest bezpieczne?
Farmaceutyki stosowane w samoleczeniu to leki „wydawane bez przepisu lekarza” (ang. Over The Counter – OTC). Dostęp do tego typu leków regulowany jest w Polsce przepisami Prawa farmaceutycznego, od 2011 roku ujednoliconymi z dyrektywą Europejskiej Agencji ds. Leków (EMA – ang. European Medicines Agency).
Polscy pacjenci mają nieograniczony dostęp do produktów OTC, bowiem są one sprzedawane zarówno w aptekach, jak i w innych punktach sprzedaży, na przykład na stacjach benzynowych, w supermarketach, czy w Internecie. Oczywiście sprzedaż pozaapteczna możliwa jest tylko w miejscach, które posiadają zezwolenie na obrót produktami leczniczymi.
Do zakupu OTC zachęcają różnego rodzaju reklamy emitowane w telewizji i radiu, które zapewniają o ich skuteczności, szybkim działaniu, a także niskim koszcie. Ponadto pacjenci kuszeni są zapewnieniami, że stosowanie reklamowanego leku OTC nie niesie za sobą ryzyka, a jest on równie efektywny, jak lek wydawany na podstawie recepty, tyle że bez konieczności wizyty u lekarza i „marnowania” cennego czasu.
Do grupy najczęściej kupowanych leków OTC można zaliczyć przede wszystkim środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, leki na ból gardła, grypę i przeziębienie, a także witaminy.
Leki bez recepty najczęściej są stosowane w łagodnych dolegliwościach, do leczenia krótkotrwałego lub do leczenia interwencyjnego oraz wspomagającego. Nie mogą być stosowane do prowadzenia długotrwałej terapii schorzeń, zwłaszcza bez nadzoru lekarza. Jak się okazuje, bezmyślne i nieograniczone stosowanie leków OTC niesie za sobą szereg niebezpieczeństw, wynikających chociażby z uzależnienia od leków, czy ich interakcji z innymi lekami lub pożywieniem. Interakcje pomiędzy lekami mogą mieć charakter dwukierunkowy, tzn. zarówno mogą potęgować, jak i hamować wzajemne działanie. Podobnie jest w przypadku interakcji leków z pożywieniem.
Zgodnie z założeniem ogólnodostępności, leki wydawane w tym trybie są bezpieczne i nie wymagają kontroli specjalisty (lekarza, farmaceuty). Czy jednak wszystkie ogólnodostępne leki OTC są bezpieczne? Otóż okazuje się, że nie, o czym świadczy chociażby fakt, że na polskim rynku w grupie leków wydawanych bez recepty znajduje się m.in. furagina, która wykazuje działanie przeciwbakteryjne. Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia oraz Europejskiej Agencji ds. Leków, leki przeciwbakteryjne powinny być wydawane wyłącznie na receptę. Jak widać, polskie prawo nie uwzględnia w nich wspomnianej furaginy. Czy w związku z tym polscy pacjenci znajdują się pod szczególną ochroną podczas stosowania tej substancji czynnej?
Jak podkreślają autorzy Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków: „furagina jest pochodną nitrofuranu, a Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym jest ona dostępna w sprzedaży OTC. Zakup furaginy w aptece wymaga oczywiście kontaktu z farmaceutą, który weryfikuje wskazania do jego użycia, istnieje jednak niebezpieczeństwo niewłaściwej interpretacji objawów pacjenta lub zlekceważenia przeciwwskazań do stosowania leku, czego z kolei efektem może być brak skuteczności leczenia, a także szkodliwe lub toksyczne działanie na organizm człowieka. Nadmierne stosowanie będzie także skutkować powstawaniem i szerzeniem się oporności nie tylko na furaginę, ale także na inne leki o działaniu przeciwbakteryjnym. Materiały informacyjne na temat furaginy, promowane na ogólnie dostępnych stronach internetowych, przekonują o zaletach wynikających z łatwego dostępu do tego leku i skupiają się na potencjalnych korzyściach szybkiej walki z dolegliwościami towarzyszącymi zakażeniom dolnego odcinka układu moczowego, bez wskazania konieczności diagnozowania ich przyczyny, a więc potwierdzenia celowości użycia leku. W żadnym innym kraju poza Polską wspomniana substancja nie jest dostępna bez recepty, a pochodne nitrofuranu, podobnie jak wszystkie inne leki o działaniu bakteriostatycznym czy bakteriobójczym zaliczane są do leków sprzedawanych wyłącznie na podstawie recepty lekarskiej”.
W wielu wypadkach proces samoleczenia obejmuje także leki wydawane na receptę. Sytuacja ta dotyczy tych leków, które są „pozostałościami” gromadzonymi przez pacjentów po ostatnich kuracjach zalecanych przez lekarza. Możliwość gromadzenia leku przepisanego przez lekarza pojawia się, kiedy jego ilość podana na recepcie jest większa niż potrzebna do pojedynczej kuracji lub też, gdy występują działania niepożądane uniemożliwiające dalsze przyjmowanie leku, a także w sytuacji, gdy lek przyjmowany jest niezgodnie z zaleceniami lekarza i zostaje odstawiony po ustąpieniu objawów, bez zakończenia przepisanej kuracji.
Do niepotrzebnego magazynowania leku, z pominięciem konsultacji lekarskiej, dochodzi także przez np. otrzymanie leku od rodziny, przyjaciół, czy sąsiadów, którzy ich nie wykorzystali. W konsekwencji pacjenci decydują się na rozpoczęcie samoleczenia, mimo iż ich kondycja zdrowotna lub wskazania do zażycia leku wymagają konsultacji ze specjalistą. Dochodzi wówczas do nieprawidłowego procesu leczenia, a w konsekwencji prowadzi do występowania szeregu zdarzeń niepożądanych lub też do uzależnienia od substancji aktywnych. Leki wymagające kontroli lekarza są też bardzo często gromadzone przez pacjentów przy „współudziale” samych lekarzy, którzy ulegają namowie pacjentów proszących o przepisanie leku „na wszelki wypadek”, z uwagą o braku konieczności rozpoczęcia antybiotykoterapii ad hoc. Rozpoczynanie samoleczenia tak pozyskanym lekiem, na podstawie samodzielnie zdiagnozowanych przez pacjenta objawów, niesie za sobą ogromne ryzyko z punktu widzenia bezpieczeństwa pacjenta, skuteczności terapii, a także możliwości generowania zjawiska oporności na różnego rodzaju leki.
Aby ograniczyć samoleczenie i bardziej uściślić racjonalne stosowanie leków, konieczne jest prowadzenie systematycznych działań edukacyjnych. Pacjenci powinni mieć świadomość wynikającą z niebezpieczeństwa nadmiernego i nieuzasadnionego stosowania leków dostępnych bez recepty, bowiem lek OTC, jak każdy inny lek dostępny w obrocie farmaceutycznym, ma zarówno właściwości terapeutyczne, jak i toksyczne.
Problem samoleczenia wymaga szczególnej uwagi również w kontekście promowania roli samoleczenia, jako szansy na osiąganie korzyści ekonomicznych w sektorze ochrony zdrowia. Z perspektywy chociażby świadczeniodawcy, proces samoleczenia jest zjawiskiem korzystnym, ponieważ eliminuje niepotrzebne kolejki wśród pacjentów, którzy przychodziliby do lekarza tylko w celu uzyskania odpowiedniego leku na recepcie. Pozytywne znaczenie samoleczenia zostało zauważone także w deklaracji Międzynarodowego Sojuszu Organizacji Pacjentów, gdzie czytamy, że „pacjenci jako partnerzy procesu leczenia mają możliwość wyboru, a także mają prawo do podejmowania decyzji związanych z opieką zdrowotną i ich zdrowiem. Dotyczy to w szczególności usług, które zapewniają możliwość wyboru leczenia oraz kierowania leczeniem ze względu na potrzeby pacjenta. Pacjenci zasługują na większy udział w tworzeniu polityki zdrowotnej poprzez podejmowanie decyzji na wszystkich poziomach, także na poziomie dotyczącym ich samych”.
Z kolei wg stanowiska Parlamentu Europejskiego, „świadome samoleczenie jest szansą na przejęcie przez obywateli Unii odpowiedzialności za ich zdrowie i ograniczenie wydatków zdrowotnych (Rezolucja Parlamentu Europejskiego z 16.04.1996 r.). Jednak należy pamiętać, że samoleczenie przybiera pozytywną rolę jedynie w sytuacji, gdy nie szkodzi zdrowiu pacjentów, a więc w sytuacji, gdy podejmowane jest tylko i wyłącznie w momencie, gdy istnieje ku temu wskazanie i nienaruszane jest bezpieczeństwo pacjentów”.
Należy pamiętać, że pomimo sprzyjających zmian w prawie i w rynku farmaceutycznym wynikających chociażby z dynamicznie rozwijającej się oferty leków sprzedawanych bez recepty, a także z dostępu do informacji umożliwiających pacjentom podejmowanie decyzji w zakresie samoleczenia, ważne jest zachowanie zdrowego rozsądku zarówno wśród pacjentów, jak i wśród lekarzy.
Współczesny, otwarty i łatwy dostęp do wiedzy na temat terapii i leków zwiększa szansę na podniesienie wiedzy pacjentów, ale z pewnością niewystarczającej, aby podejmować decyzje terapeutyczne. Powszechny dostęp do rzekomo wiarygodnych informacji buduje przekonanie pacjenta o tym, że wie wszystko. Skrócenie drogi pozyskania leku przez pominięcie kontaktu z lekarzem, obciążenie obowiązkami zawodowymi i niechęć do absencji chorobowej dodatkowo skłaniają pacjenta do samodzielnego podejmowania decyzji w zakresie prowadzonego schematu leczenia. Czy jednak pacjent jest w stanie sam odpowiedzialnie podjąć decyzję, która może zaważyć na jego zdrowiu lub życiu? Wydaje się więc, że jednym z podstawowych warunków skutecznego samoleczenia jest bezpieczeństwo leków dostępnych bez recepty.