Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 22–23/2000
z 16 marca 2000 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Nocna pomoc lekarska w Wielkiej Brytanii

Marian Miśkiewicz

Jedną z istotnych spraw w brytyjskiej opiece podstawowej jest zapewnienie pacjentowi opieki poza normalnymi godzinami przyjęć wybranego przezeń lekarza GP bądź innego, z tej samej grupowej praktyki.

Zwyczajowo, porady w domu pacjenta poza godzinami pracy GP udzielane są na żądanie chorego, jeżeli w opinii lekarza stan pacjenta tego wymaga. Lekarz może w takiej sytuacji także zaprosić pacjenta do swojego gabinetu lub ograniczyć się do udzielenia porady przez telefon.

Lekarze ogólnie praktykujący uznają 24-godzinne zapewnienie opieki za ważny aspekt swego powołania zawodowego, umożliwiający utrzymanie jej ciągłości.

W okresie ostatnich 25 lat doszło do znamiennego wzrostu wezwań lekarzy do chorych w domu, po godzinach pracy. W latach 1967–1976 wizyty lekarzy w godzinach pomiędzy 23.00 a 7.00 były opłacane jednostkowo. W tym czasie odnotowano ich wzrost z 4,3/1000 pacjentów do 10,1/1000 rocznie, z dużym zróżnicowaniem pomiędzy regionami i praktykami. W latach 1980–1996 nocne wizyty lekarskie w domu chorego cechowała nadal silna tendencja wzrostowa: od najniższego wskaźnika 15,5/1000 do 46/1000 pacjentów rocznie.

Przyczyny tak znacznego zwiększenia wizyt domowych po normalnych godzinach pracy były niejasne, a pokrycie należności za ich wykonanie stawało się coraz trudniejsze. Ankieta przeprowadzona w 1992 roku na ten temat wśród 31 tys. lekarzy ogólnie praktykujących wykazała, że cztery piąte respondentów wyraża pogląd o potrzebie utrzymania 24-godzinnej odpowiedzialności za opiekę nad swymi pacjentami. W 1993 roku rząd zawarł porozumienie z organizacją lekarzy (GMSC) dotyczące zmiany sposobu wynagradzania za wizyty w porze nocnej. Ustalono roczną stawkę w wysokości 2000 funtów dla prowadzącego praktykę oraz dodatkowo 20 funtów za każdą poradę udzieloną w godzinach 22.00–8.00. Na całą tę działalność przyznano roczny fundusz w wysokości 45 mln funtów, mimo to pieniędzy zabrakło. Dokonano więc przeglądu realizacji tego porozumienia, poszukując alternatywnego rozwiązania. Skłoniono się do przyjęcia stanowiska, że każdy lekarz sam, we własnym zakresie, ma zapewnić pacjentom wizyty domowe poza godzinami pracy. Najczęściej stosowaną formą organizacji pracy po godzinach jest ustalanie kolejności uczestniczenia w wizytach lekarzy z kilku pojedynczych praktyk.

Poczynając od 1994 roku, dwie trzecie wszystkich lekarzy ogólnie praktykujących stosowało ten typ pracy na stałe lub okresowo. Około 30% pracowało na podobnych zasadach, jednak w ramach współpracy w większych zespołach zapewniających, w ustalonej kolejności, opiekę nad pacjentem w godzinach nocnych.

Obserwowano także inne inicjatywy i sposoby wywiązania się z tego zadania. Zatrudniano na przykład lekarzy ogólnie praktykujących w szpitalnych oddziałach pomocy doraźnej. Zapewniali oni pacjentom świadczenia z dziedziny opieki podstawowej, pomoc w na poły doraźnych (pilnych) przypadkach oraz tzw. opóźnionych, usprawiedliwionych potrzebach, zgłaszanych przez pacjentów poza normalnym czasem pracy praktyk ogólnych.

Starano się porównać, jak rozkładają się interwencje w obszarze opieki sprawowanej przez praktyki ogólne i w szpitalnych oddziałach pomocy doraźnej. W grupie praktyk ogólnych stwierdzono wyraźne zmniejszenie korzystania z badań diagnostycznych i skierowań do szpitala oraz spadek liczby przyjmowanych pacjentów, ale znaczny wzrost liczby przepisywanych leków. W badaniu wyników postępowania medycznego i stopnia satysfakcji pacjentów nie stwierdzono różnic pomiędzy obu rodzajami stosowanej opieki, jednak koszt jej prowadzenia w przeliczeniu na pacjenta był w grupie praktyk ogólnych znamiennie niższy w oddziałach pomocy doraźnej.

Podobne badania na temat zgłoszonych potrzeb pacjentów, zaspokajanych przez oddziały pomocy doraźnej i praktyki ogólne, przeprowadzono w celu ustalenia udziału pielęgniarek w załatwianiu wezwań po godzinach ordynacji GP. Stwierdzono, że bardzo często właśnie pielęgniarki udzielają pacjentom konsultacji telefonicznych, również w dni wolne od pracy. W ten sposób blisko o połowę redukowany jest udział lekarza i poprawia się dostęp do informacji oraz porady medycznej. Nie stwierdzono w badaniach zwiększenia przyjęć do szpitala czy do oddziału pomocy doraźnej ani wzrostu zgonów.

Nową, rozwijającą się formę opieki podstawowej w Wielkiej Brytanii stanowią kooperatywy prowadzące praktyki ogólne. Określane są jako organizacje całkowicie prywatne, nie obliczone na zysk, a zatrudniają personel medyczny, w tym lekarzy ogólnie praktykujących, zamieszkujących w obszarze, w którym prowadzą praktykę.

Z 22 takich kooperatyw w Anglii i Walii w 1993 roku ich liczba wzrosła obecnie do ponad 250. Kooperatywy tworzą ośrodki sprawowania doraźnej opieki jako jednostki komercyjne. Pacjenci zachęcani są do korzystania z tej formy pomocy zamiast z wizyt domowych lekarza.

Przeważająca część lekarzy z północnej Anglii jest przychylna pomysłowi organizowania ośrodków doraźnej opieki podstawowej. Podobną opinię wyrażają lekarze szkoccy, deklarujący chęć podjęcia pracy w takich ośrodkach.

Jednym z ogólnie obserwowanych zjawisk w obszarach działania kooperatyw i ich ośrodków doraźnej opieki jest znaczne zmniejszenie wezwań lekarzy ogólnie praktykujących na wizyty domowe. Według badań Krajowego Stowarzyszenia GP, dotyczących liczby wezwań w kooperatywach w 1997 roku: 33% załatwiły ośrodki, 40% zaspokojono informacją i poradą przez telefon, a tylko 23% – wizytą lekarza w domu chorego.

Badania przeprowadzone w londyńskich ośrodkach doraźnej opieki podstawowej, zlokalizowanych w szpitalach, dały zbliżone wyniki. 28,8% pacjentów uzyskało pomoc w ośrodkach, 56,5% drogą telefoniczną, a 14,7% podczas wizyty domowej. W Szkocji badanie przeprowadzone na obszarze podmiejskim wykazało, że w ośrodku pomoc uzyskało 43% pacjentów, drogą telefoniczną 37%, a u 20% lekarz odbył wizytę domową. Przed uruchomieniem ośrodka odsetek wizyt domowych sięgał 63%.

Ponad 65% ośrodków doraźnej opieki podstawowej prowadzonych przez kooperatywy działa na terenach mieszanych, miejsko- -wiejskich, około 27% w miastach i tylko 6% na wsi. Bardzo różna jest liczba ludności obsługiwanej przez kooperatywy. Waha się od 12 tys. do ponad miliona pacjentów (średnio 100 tysięcy). Co czwarta kooperatywa zatrudnia pielęgniarki, głównie w celu udzielania informacji i porad przez telefon.

Zostały również przeprowadzone badania, w których porównano niektóre elementy wykonawstwa tradycyjnych praktyk ogólnych i kooperatyw. Lekarze pracujący w kooperatywach odbywali prawie 20% wizyt domowych mniej, zastępując je w dużym stopniu poradami telefonicznymi, przepisywali też mniej leków. Jednak na wizytę domową pacjent oczekiwał krócej, gdy zgłaszał się do praktyki ogólnej niż w przypadku wezwania lekarza z kooperatywy. Prawdopodobnie ten właśnie czynnik spowodował, że pacjenci gorzej oceniają opiekę sprawowaną przez kooperatywy.

Rezultaty opisanych, rozproszonych badań wykonanych w latach 1996–1999 wskazują na potrzebę przeprowadzenia głębszego, wieloośrodkowego badania struktury, funkcji i wyników działalności nowej formy organizacyjnej w opiece podstawowej.

Szczególnie potrzebna byłaby ocena jakości opieki, nierówności w dostępie do niej, satysfakcji pacjentów itp. Do przeanalizowania pozostają również takie czynniki oddziałujące pośrednio, jak struktura wieku, pozycja socjoekonomiczna i chorobowość populacji mającej nadzieję na lepszą opiekę ze strony kooperatyw. Nie można też pominąć tu kosztów sprawowania opieki po godzinach ordynacji przez ośrodki pomocy doraźnej, kosztów personelu pielęgniarskiego, utrzymania ambulansu itd.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot