Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 43–50/2016
z 2 czerwca 2016 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Oby pacjent chciał się leczyć

Oliwia Tarasewicz-Gryt

Kluczowym elementem procesu leczenia jest sam pacjent. Niestety, nie zawsze chce się leczyć. Co zrobić, żeby poczuł się współodpowiedzialny za swoje zdrowie i publiczne finanse? Można zastosować metodę kija lub marchewki.

Naukowcy dowiedli, że stopień przestrzegania zaleceń (compliance) zależy od liczby dawek leku. Im dawek więcej, tym jest on niższy. Kiedy badano przestrzeganie zaleceń w Polsce w 2011 roku, w ramach projektu ABC (Ascertaining Barriers for Compliance), okazało się, że 57 proc. pacjentów z nadciśnieniem tętniczym nie przyjmuje prawidłowo przepisanych lekarstw. Dla porównania, w Walii wskaźnik ten wyniósł nieco ponad 38 proc. Obliczono wtedy, że polski system ochrony zdrowia traci 6 mld rocznie z powodu nieprzestrzegania zaleceń lekarskich. Gra jest zatem warta świeczki, bo tyle wynosi rocznie nasz budżet na leczenie cukrzycy.

Kijem jest tutaj kontrola bazująca na przekonaniu, że „wszyscy kłamią”, jak mawiał serialowy dr House. Nie ma tu znaczenia wiek, wykształcenie i status społeczny. Powód ignorowania zaleceń to często cena i skutki uboczne leku oraz brak poczucia skuteczności terapii. Lekarze potwierdzają, że nawet przy poważnych chorobach, jak nowotwory, pacjenci nie przyjmują leków zgodnie z zaleceniem i jest to na tyle powszechne, że pozwala upatrywać przyczyn niepowodzenia leczenia właśnie w nieprzestrzeganiu zaleceń. Metodą monitorowania compliance są dzienniczki, kwestionariusze i ankiety. Aby uniknąć manipulacji ze strony pacjenta, można też mierzyć stężenie leku we krwi lub zastosować elektroniczny system, który liczy, ile razy była otwierana butelka. Bada się także „wskaźnik posiadania leku” (MPR – Medication Posession Ratio) na podstawie rejestracji zrealizowanej recepty. Kontrola (kij) nie działa jednak na każdego pacjenta. Wielu skuteczniej motywuje marchewka.


Marchewką jest
współodpowiedzialność


Współodpowiedzialność pacjenta za jego zdrowie dotyczy dwóch obszarów. Pierwszy to profilaktyka, drugi to terapia. Są ze sobą powiązane, ponieważ świadomość własnej kluczowej roli i obowiązku dbania o zdrowie to postawa, która manifestuje się także podczas choroby. Postawa ma jednak to do siebie, że nie da się jej stworzyć ad hoc. To długotrwały proces.

Z jednej strony wydaje się to oczywiste – uczestnictwo pacjenta w podejmowaniu decyzji związanych z jego zdrowiem jest jednym z podstawowych praw człowieka. Ponadto – co wiedzą dobrze zarówno pedagodzy, jak i skuteczni menedżerowie – zaangażowanie ludzi w podejmowanie decyzji zwiększa ich motywację do przestrzegania ustalonych wspólnie zasad. Włączenie pacjenta w decydowanie o jego zdrowiu daje lepsze efekty terapeutyczne, wyższą jakość życia i pozwala obniżyć koszty opieki medycznej. Pozwala też skuteczniej monitorować proces leczenia. Liczne badania wskazują też inne zalety: wyższy poziom satysfakcji pacjenta, wzrost zaufania względem lekarza, niższy poziom lęku i negatywnych emocji towarzyszących chorobie, lepsze zrozumienie własnych potrzeb dotyczących terapii, lepsza komunikacja pomiędzy lekarzem i pacjentem, wpływająca na pozytywne i trwałe efekty terapii.

W większości rozwiniętych krajów prowadzi się badania nad zaangażowaniem pacjenta zarówno w profilaktykę, jak i w podejmowanie decyzji dotyczących jego leczenia. Ocenia się przy tym zarówno miękkie wskaźniki, jak „poprawa relacji”, „docenianie indywidualności pacjenta”, jak i twarde – skuteczność terapii oraz koszty, jakie ponosi państwo i pacjent.


„Uważaj na siebie”

Świadomość roli, jaką odgrywa promocja zdrowia w zapobieganiu chorobom i ograniczaniu kosztów leczenia, nie jest niczym nowym, o czym świadczy liczba kampanii profilaktycznych. Już w latach 70. przeprowadzono szereg badań, które wykazały, że na przeciętną długość życia ma większy wpływ styl życia niż postęp w medycynie. Dlatego ważna jest zmiana myślenia i danie ludziom możliwości poczucia się odpowiedzialnymi za swoje zdrowie. Potwierdzają to dane, wykazujące, że można skutecznie wpływać na postawy prozdrowotne: w latach 90. w USA w ciągu 10 lat obniżono umieralność na chorobę wieńcową o 25 proc., w Finlandii w ciągu 20 lat o 32 proc., a w Japonii zmniejszono zachorowalność i umieralność z powodu udarów mózgu aż o 75 proc.

Problem w tym, jak zapewnić skuteczność we wdrażaniu prozdrowotnych zaleceń. Gdyby przyjąć, że ktokolwiek – np. lekarz, zwyczajowo uznawany za odpowiedzialnego za zdrowie pacjenta – miałby go rozwiązać, okazałoby się, że powinien mieć nie tylko kompetencje w zakresie medycyny, ale także socjologii i psychologii. Wymagana jest znajomość czynników, wpływających na decyzje pacjenta i jego styl życia, a dodatkowo umiejętność skutecznego oddziaływania na pacjenta i jego postawę.

To zbyt wiele. Pojawiają się głosy, że ciężar odpowiedzialności za zdrowie można częściowo zdjąć z barków systemu opieki zdrowotnej. Część zadań realizują inne podmioty, np. gminy, które mają obowiązek wdrażania programów profilaktycznych (jednak najczęściej ograniczają się do „rozwiązywania problemów alkoholowych”), szkoły, np. poprzez projekt MEN, mający ograniczyć zwalnianie uczniów z zajęć WF-u lub ograniczenia w sprzedaży niezdrowego jedzenia w sklepikach. Ważna jest wspólna świadomość, że stwarzanie warunków pozwalających ludziom na wybór zdrowego stylu życia jest koniecznością. Wiąże się to z podejmowaniem konkretnych decyzji w ramach polityki społecznej i wymaga spójnego planu, którego na razie nie ma.

Dlatego największą część zadań, zarówno profilaktycznych, jak i terapeutycznych może realizować sam pacjent, świadomy wagi odpowiedzialności za własne zdrowie. Jak go przekonać? W teorii wydaje się to łatwe do uargumentowania: dobre zdrowie jest potrzebne do tego, by być zdolnym do pracy i cieszyć się życiem, zarabiać pieniądze, wychowywać dzieci itd. Jeżeli pacjent nie ma takiej świadomości, nie będzie współpracował z lekarzem i wypełniał zaleceń.


Lekarz jak menedżer

Nie można obarczać pacjenta winą za chorobę, nawet jeśli najprawdopodobniej jest ona konsekwencją stylu życia, jaki prowadzi. Można jednak obarczyć go odpowiedzialnością za efekty terapii. Włączenie pacjenta w proces współdecydowania obejmuje zmianę myślenia i sposobu działania także u lekarza. Jeśli będzie on czuł się całkowicie odpowiedzialny za terapię i założy, że pacjent jest jedynie biernym wykonawcą jego zaleceń, wówczas trudno mu będzie „delegować zadania”. Podobny problem mają często menedżerowie, którzy obawiają się utracić kontrolę. Zgodnie z brytyjskim kwestionariuszem Control Preferences Scale, badającym, w jaki sposób podejmują decyzje dotyczące terapii poważnie chorzy, pacjent ma 5 opcji odpowiedzi na pytanie o współpracę z lekarzem i swoją rolę w tym procesie – od w pełni aktywnej (A), do całkowicie pasywnej (E). Ta pierwsza to odpowiedź: „Wolę mieć ostateczny wybór dotyczący mojej terapii”. Postawa całkowicie pasywna zakłada przeniesienie ciężaru podjęcia decyzji na lekarza. Pośrednie trzy postawy to: „wolę podjąć decyzję po poważnym rozpatrzeniu opinii lekarzy”, „wolę podzielić odpowiedzialność za moją terapię i wybór określonych metod leczenia z lekarzem”. Postawę D (częściowo pasywną) prezentują pacjenci, którzy wolą, by lekarz zdecydował, ale dopiero po rozważeniu punktu widzenia chorego.

Przestrzeganie zaleceń (compliance) zakłada pasywny udział leczonego i, jak dowodzą badania, taka strategia bywa zawodna. Trzymanie się planu terapeutycznego (adherence) polega na wspólnym tworzeniu planu terapeutycznego. W strategii tej przewiduje się ocenę realizacji tych planów przez pacjenta. Każda z tych postaw wymaga innego podejścia lekarza ordynującego terapię. Podobnie jest w zarządzaniu – według koncepcji tzw. zarządzania sytuacyjnego każdy z pracowników, w zależności od kompetencji i podejścia do pracy, wymaga innego stylu zarządzania, stawiania zadań i motywowania. Wybór sposobu postępowania i w leczeniu, i w zarządzaniu powinien należeć do obu stron, choć oczywiście trzeba mieć świadomość, że czasami współpraca nie jest w ogóle możliwa z uwagi na fizyczne lub psychiczne uwarunkowania pacjenta.


Skuteczna komunikacja

Porównując nadal leczenie do zarządzania – w obu szczególnie istotna jest efektywna komunikacja. Pacjent musi wszystko zrozumieć, a lekarz powinien to sprawdzić. Menedżerom radzi się, by nie pytali „Czy pan zrozumiał?” i unikali pytań: „Czy są pytania?”, bo najczęściej okazuje się, że nie ma i wszystko jest jasne. Zamiast tego sugeruje się np. prośbę „Proszę mi powiedzieć, jak będzie od jutra wyglądać schemat przyjmowania leków”. Taka rozmowa wymaga nieco więcej czasu, ale nie tylko pacjent musi współpracować z lekarzem – również lekarz musi współpracować z pacjentem, a taka rozmowa bywa kluczowa dla efektów leczenia. Warto zadbać o to, by być dobrze zrozumianym.

Druga ważna rzecz to poczucie współuczestniczenia w podejmowaniu decyzji. Nawet jeśli to lekarz jest autorytetem, pacjent będzie się lepiej identyfikował z zaleceniami, gdy będzie miał poczucie, że został podmiotowo potraktowany. Oczywiście trzeba określić ramy i granice potencjalnego zaangażowania pacjentów, zidentyfikować ryzyko i potencjalne niebezpieczeństwa. Nadal głównym odpowiedzialnym za zdrowie pacjenta musi pozostać personel medyczny, jednak ważne jest poczucie współuczestnictwa i współpracy lekarza z pacjentem. Może to wyeliminować potrzebę kija, na rzecz znacznie bardziej motywującej marchewki.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot