Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 85–88/2003
z 6 listopada 2003 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Partycypacja

Ryszard Kijak

Jak podała Polska Agencja Prasowa, Rzecznik Praw Obywatelskich przypomniał niedawno w liście do wicepremiera Hausnera, iż "pobieranie przez zakłady opieki zdrowotnej jakichkolwiek opłat od pacjentów jest niezgodne z prawem". Ciekawe, na jakiej podstawie prof. Andrzej Zoll wysnuł taki wniosek. Złośliwiec powiedziałby, że RPO zna prawo medyczne jedynie ze słyszenia.

Czy równy to darmowy?

Przyznając, iż sytuacja służby zdrowia jest dramatyczna, RPO napisał, że zozy "sięgają do działań na granicy prawa lub w sposób oczywisty niezgodny z prawem", a "jedną z form takich działań jest pobieranie pod różnymi tytułami opłat od ubezpieczonych". Niestety, prof. Zoll nie wskazał konkretnych przepisów prawnych, z którymi "w sposób oczywisty" kolidowałoby pobieranie tych opłat.

Jednocześnie (i słusznie zresztą) Rzecznik zauważył, iż Konstytucja RP gwarantuje równy dostęp do świadczeń zdrowotnych, finansowanych ze środków publicznych, wszystkim obywatelom.

Ale czy "równy" oznacza w polszczyźnie: "darmowy"? Czy w sprawie tożsamości tych pojęć (lub raczej jej braku) potrzebna jest opinia prof. Miodka albo prof. Bralczyka?

Obu tych terminów nie rozróżnia również minister zdrowia Leszek Sikorski. Skrytykował ostatnio dyrektora jednego ze szpitali klinicznych, który zapowiedział, że wprowadzi opłaty za porady specjalistyczne, ponieważ wyczerpany został już limit roczny, a NFZ nie zgodził się na finansowanie "nadróbek". Bez pobierania opłat, funkcjonowanie poradni przez cały czwarty kwartał powiększałoby tylko dług szpitala.

Z ministrem Sikorskim można się nie zgodzić wcale, a z prof. Zollem można się zgodzić tylko co do równego (choć nie: bezpłatnego) dostępu obywateli do świadczeń, a także co do tego, że sytuacja w ochronie zdrowia jest dramatyczna.

Zbliża się koniec roku, a wraz z nim – rośnie problem wyczerpania limitów na niektóre świadczenia. Kasy odmawiały refundowania kosztów usług wykraczających ilościowo poza kontrakt, twierdząc zarazem obłudnie, że limitów w ogóle nie ma. Albo płaciły za świadczenia ponadlimitowe metodą degresywną (zwaną np. w województwie podlaskim sposobem florysywnym, od nazwiska poprzedniego dyrektora PRKCh), czyli – im więcej usług ponad kontrakt, tym mniejsza cena za każdą z nich. Wojewódzkie oddziały NFZ czynią obecnie dokładnie to samo.

Na koszt firmy

Jednocześnie, publiczne zozy, mocą ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, zmuszone są przyjmować pacjentów właściwie "do oporu", gdyż nie mogą odmówić ich leczenia. Art. 7 tejże ustawy mówi: "okoliczności wymienione w art. 5 ani żadne inne okoliczności nie mogą stanowić podstawy do odmowy udzielenia świadczenia zdrowotnego, jeżeli osoba zgłaszająca się do zakładu opieki zdrowotnej potrzebuje natychmiastowego udzielenia świadczeń zdrowotnych ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia".

Pomoc ze względu na zagrożenie życia rozumie się sama przez się. Ale najgorsze dla zozów jest sformułowanie: "zagrożenie zdrowia". Bo takie zagrożenie występuje przecież w każdym przypadku, kiedy pacjent choruje: skoro choruje, to jasne, że ma zagrożone zdrowie. Z tego wynika, że zoz właściwie nie może odmówić udzielenia świadczenia w żadnym przypadku. Także i w takim, gdy nikt zozowi za to świadczenie nie zapłaci.

Główną metodą samoobrony zozów przed fundowaniem pacjentom darmowych usług na koszt firmy leczniczej jest ustawianie lżej chorych we wciąż rosnących kolejkach. Kolejki w ostatnim kwartale roku są po to, aby przesunąć obsługę pacjentów na początek następnego, kiedy to publiczny płatnik wznowi finansowanie usług, których limit wyczerpał się zozom w końcówce roku poprzedniego.

Ale kto w takim razie jest w Polsce – praktycznie rzecz tę biorąc – osobą ubezpieczoną? Czy ten, kto zachorował w styczniu i może mieć koszty swojego leczenia pokryte przez płatnika publicznego w lutym, czy także ten, kto zachorował np. w listopadzie, gdy ubezpieczycielowi zabrakło już środków finansowych na pokrycie udzielonych temu pacjentowi świadczeń?

Skoro ubezpieczycielowi zabrakło środków i nie płaci za leczenie listopadowego albo grudniowego pechowca, tym samym go nie ubezpiecza, czyli – zostawia na pastwę losu.

Ubezpieczony staje się nieubezpieczony i od takiego nieszczęśnika nikt nie może zabronić pobrania opłaty. I nie jest to winą zozu, i tak tonącego w długach, tylko ubezpieczyciela (NFZ), który nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.

Albo – albo

I tak dochodzimy do prostej konkluzji, która umożliwia pacjentom leczenie się na bieżąco, a zozom – pobieranie od nich opłat. Bo – albo płatnik publiczny jest wydolny, albo – pacjent musi dopłacać. Chyba, że ktoś zna jakieś trzecie dobre i proste wyjście, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich – trudnych w realizacji.

Prześledźmy jednak obowiązujące przepisy dotyczące prawnych uwarunkowań związanych z wprowadzeniem bezpośrednich dopłat pacjentów do niektórych świadczeń zdrowotnych oraz prawnych uwarunkowań udzielania odpłatnych świadczeń zdrowotnych przez publiczne zakłady opieki zdrowotnej, które wyczerpały limity świadczeń, przyznane przez NFZ. Czy rzeczywiście prof. Zoll i min. Sikorski mają rację, negując prawo zozów do pobierania opłat w przypadku zaprzestania finansowania świadczeń zdrowotnych przez NFZ?

Drobne szczegóły

1. Konstytucja RP, art. 68 ust. 2:
Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa.

Konstytucja, choć mówi o równym dostępie obywateli do świadczeń medycznych, nie mówi nic o dostępie bezpłatnym. Równy dostęp może oznaczać: "bezpłatny dla każdego", ale także: "częściowo płatny – w taki sam sposób dla każdego". Przykładem takiej równości są istniejące już dopłaty pacjentów do niektórych świadczeń stomatologicznych lub leków – dopłaty jednakowe dla wszystkich, bez względu na ich sytuację materialną.

Warunki oraz zakres świadczeń mogą być regulowane (to jest: ograniczane lub rozszerzane) ustawą. Na tej podstawie w ustawie o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym zmieniano niedawno zakres świadczeń bezpłatnych: rozszerzono np. zakres bezpłatnych świadczeń stomatologicznych dla kobiet w ciąży i dzieci, ograniczono natomiast zakres bezpłatnego transportu sanitarnego – w zależności od stopnia niesprawności.

2. Ustawa o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia, art. 49:
Ubezpieczony, w zakresie ubezpieczenia zdrowotnego, ma prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej opartej na dowodach naukowych i praktyki medycznej, w ramach posiadanych przez Fundusz środków finansowych.

A zatem, jeśli środki w dyspozycji Funduszu zostaną wyczerpane, to ubezpieczony ma prawo do uruchomienia własnych środków na ten cel – poza zakresem ubezpieczenia zdrowotnego, gdyż (jak wynika z cytowanej treści), ubezpieczenie zdrowotne nie gwarantuje ubezpieczonemu pełnego pokrycia jego potrzeb zdrowotnych, a jedynie tylu, na ile Funduszowi wystarczy środków.

Przekładając to na konkretny problem limitowania świadczeń zdrowotnych można stwierdzić, na podstawie cytowanego przepisu, że ubezpieczony ma prawo do korzystania z tylu świadczeń – danego rodzaju – w ciągu roku, na ile Funduszowi starczy pieniędzy. Po wyczerpaniu limitów na określone świadczenia ubezpieczony "traci ubezpieczenie" w zakresie tego rodzaju świadczeń.

3. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej, art. 6 ust. 1:
Zakład opieki zdrowotnej udziela świadczeń zdrowotnych bezpłatnie, za częściową odpłatnością lub odpłatnie na zasadach określonych w ustawie, w przepisach odrębnych lub umowie cywilnoprawnej.

Określenie "zakład opieki zdrowotnej" oznacza, że każdy zakład, zarówno niepubliczny, jak i publiczny, może określać odpłatność – m.in. ('lub'!) na zasadzie umowy cywilnoprawnej, czyli dwustronnej, bez pośredników w rodzaju NFZ.

4. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej, art. 33 ust. 1:
Publiczny zakład opieki zdrowotnej udziela świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych osobom ubezpieczonym oraz innym osobom, uprawnionym do tych świadczeń na podstawie odrębnych przepisów, nieodpłatnie, za częściową odpłatnością lub całkowitą odpłatnością.

5. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej, art. 54 ust. 1:
Samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej może uzyskiwać środki finansowe: 1) z odpłatnych świadczeń zdrowotnych udzielanych na podstawie umowy, chyba że przepisy odrębne stanowią inaczej.

Tutaj również jest powiedziane wprost, iż spzoz może udzielać świadczeń odpłatnie. Podmiot zobowiązany do odpłatności nie jest w żaden sposób określony. Może to więc być zarówno NFZ, jak i pacjent. Wystarczy tylko, aby jakiekolwiek zainteresowane strony uzgodniły warunki umowy.

Żadne 'przepisy odrębne' nie zabraniają publicznemu zakładowi opieki zdrowotnej umówić się z prywatnymi osobami na udzielanie odpłatnych świadczeń zdrowotnych – w przypadku gdy dany zakład wyczerpał już limity refundowanych świadczeń, przyznane przez NFZ. Jeśli by takie przepisy były – stanowiłyby one naruszenie swobody zawierania umów.

6. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej, art. 54 ust. 2:
Zadania, o których mowa w ust. 1 pkt 1 i 2, mogą być finansowane ze środków publicznych pozostających w dyspozycji ministra właściwego do spraw zdrowia, organu, który utworzył zakład, oraz jednostki samorządu terytorialnego lub innych podmiotów, uprawnionych na podstawie odrębnych przepisów.

Z kolei w tym przepisie ustawodawca wymienia podmioty, które mogą uruchamiać środki publiczne z przeznaczeniem na finansowanie świadczeń zdrowotnych. Ustawodawca nie wypowiada się natomiast na temat środków niepublicznych ani na temat sytuacji, gdy środków publicznych zabraknie.

W takim przypadku pacjent ma jednak prawo przeznaczyć na ten cel własne – prywatne środki, gdyż gdyby mu tego zabronić, dopiero to byłoby ograniczeniem jego podstawowych swobód obywatelskich.

Schizofrenia

Konstytucja RP w żadnym ze swoich zapisów nie zabrania wprowadzenia bezpośrednich dopłat pacjentów do świadczeń zdrowotnych, finansowanych ze środków publicznych. Wymaga jedynie, żeby dopłaty te były równe dla wszystkich.

Inne przepisy prawa również nie zabraniają publicznym zakładom opieki zdrowotnej (które wyczerpały już limity refundowanych świadczeń zdrowotnych przyznane przez NFZ) odpłatnego udzielania tych świadczeń pacjentom, którzy tego zechcą.

Nie można zatem w takim przypadku oskarżać zozów, że łamią konstytucyjną zasadę równego dostępu obywateli do świadczeń finansowanych ze środków publicznych, ponieważ – po wyczerpaniu limitów – publiczne finansowanie tych świadczeń po prostu ustaje.

Jedynym uzasadnionym zarzutem, ale nie w stosunku do zozów, tylko w stosunku do płatnika publicznego – może być zarzut nierównego traktowania ubezpieczonych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Tym, którzy w danym roku zachorują wcześniej, NFZ zapewnia ubezpieczenie od kosztów udzielonych im świadczeń zdrowotnych, a tym, którzy zachorują pod koniec roku – nie zapewnia.

W ostatnich wyborach parlamentarnych kandydowałem na posła. Na szczęście, nie zostałem wybrany. Jako polityk zabiegający o każdy głos musiałbym niewątpliwie wmawiać naiwnym wyborcom, że gdy mnie poprą, to będę się starał, aby opiekę zdrowotną mieli za darmo i bez kolejek.

Ale jako realista – wiedziałbym, że w naszych realiach to kompletna bzdura.

Dziękuję więc losowi, że uchronił mnie od schizofrenii. Jednocześnie składam wyrazy głębokiego współczucia tym, których nie uchronił.




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Życie z wszywką alkoholową: Jak się przygotować i co zmienić w codziennym funkcjonowaniu?

Alkoholizm jest poważnym problemem zdrowotnym, który dotyka wiele osób na całym świecie. Wszywka alkoholowa jest jedną z metod wspomagających walkę z tym uzależnieniem – mały implant, zawierający substancję disulfiram, który wchodzi w reakcję z alkoholem i wywołuje nieprzyjemne objawy po jego spożyciu. Wszywka alkoholowa stała się popularną opcją terapii w miastach takich jak Siedlce, gdzie coraz więcej osób szuka skutecznych sposobów na zerwanie z nałogiem. Jakie zmiany w codziennym funkcjonowaniu przynosi życie z wszywką i jak się do tego przygotować?

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot