Praca lekarza orzecznika ZUS nie należy do łatwych. Pierwszą niespodzianką jest ilość dokumentacji z jaką lekarz ma do czynienia, i nie chodzi tu o dokumentację wewnętrzną.
Lekarze trafiają do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w różny sposób. Czasem zachęceni czyjąś osobistą relacją, z ogłoszenia albo zatrudniając się na tzw. przeczekanie… zostają na lata. Wiele osób przyciąga do ZUS stabilizacja finansowa. Należy również zaznaczyć, iż lekarz starający się o zatrudnienie w ZUS musi mieć za sobą minimum 5 lat czynnego wykonywania zawodu i drugi stopień specjalizacji.
Zgodnie z Ustawą o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z 17 grudnia 1998 r. (Dz. U. z 2013 r., poz. 1440 z późn. zm.) orzeczenia o niezdolności do pracy wydają lekarze orzecznicy ZUS oraz – jako druga instancja – komisje lekarskie ZUS. Lekarz orzecznik dokonuje oceny niezdolności do pracy, ustala jej stopień, datę powstania, trwałość lub przewidywany czas trwania, poziom zdolności do samodzielnej egzystencji lub celowość przekwalifikowania zawodowego, a także związek przyczynowy pomiędzy niezdolnością do pracy (lub śmiercią) a określonymi okolicznościami.
Lekarzy rozpoczynających pracę w ZUS często zaskakuje ilość dokumentacji, z jaką muszą się zmierzyć. I wcale nie mówimy tu o dokumentacji wewnętrznej – dzisiejszy ZUS jest instytucją w pełni skomputeryzowaną, przyjaźnie nastawioną do klienta, a procedury są znacznie uproszczone i przejrzyste. To sami ubezpieczeni, zgłaszając się na wyznaczony termin badania przez lekarza orzecznika, przynoszą wszystkie dokumenty, które mają w domu, wychodząc z przekonania, że „ilość przechodzi w jakość”. Dokumentacja ta niekiedy bywa pedantycznie ułożona, częściej jednak panuje w niej kompletny chaos i wtedy to lekarz orzecznik musi nad nim zapanować, wyławiając użyteczne informacje.
Istotną i pomocną cechą lekarza orzecznika jest spostrzegawczość, obiektywizm w ocenie wywiadu i wyników badania przedmiotowego, a także umiejętność szybkiego podejmowania i uzasadniania decyzji. Często innych niż sądzą osoby badane. Zadaniem lekarza orzecznika jest bowiem dokonanie oceny stopnia niezdolności do pracy na podstawie posiadanej dokumentacji medycznej, a nie istnienie choroby jako takiej. Jest to sytuacja dla lekarza niekomfortowa, wymagająca taktu i profesjonalizmu. Warto także poruszyć problem, czasem szeroko komentowany w mediach, który dotyczy rozbieżności pomiędzy oceną stanu zdrowia pacjenta przez lekarza prowadzącego a lekarza orzecznika.
Niektórzy ubezpieczeni, chętnie wykorzystują nawet drobne rozbieżności tych ocen, obarczając winą lekarza orzecznika. Lekarz rodzinny lub lekarz specjalista, który opisuje stan chorobowy ubezpieczonego, nie jest zobowiązany do podejmowania oceny orzeczniczej. Natomiast lekarz orzecznik przy ocenie niezdolności do pracy dla celów ustalenia uprawnień do świadczeń z ubezpieczenia społecznego zobowiązany jest uwzględnić wszystkie schorzenia, na które leczona jest osoba ubezpieczona, oraz dokonać łącznej oceny ich następstw ustalając stopień naruszenia sprawności organizmu. Ubezpieczony rzadko choruje tylko na jedną chorobę i w rozpatrywaniu indywidualnej sprawy często nie wystarcza nawet wysokospecjalistyczna wiedza z jednej tylko dziedziny medycyny.
W postępowaniu orzeczniczym lekarz orzecznik korzysta z dokumentacji zgromadzonej przez lekarzy leczących oraz badań wykonanych do celów diagnostyczno-leczniczych. Jeśli posiadana dokumentacja jest niewystarczająca do wydania orzeczenia, lekarz orzecznik lub komisja lekarska ZUS mogą zlecić jej uzupełnienie, w szczególności o opinię lekarza konsultanta lub psychologa, o wyniki badań dodatkowych lub nawet obserwacji szpitalnej.
Czy praca lekarza orzecznika może dawać satysfakcję? Oczywiście, że tak. Mimo wysokiego poziomu medycyny nie każdemu choremu udaje się przywrócić zdrowie. Jednakże nie sama utrata zdrowia jest dla pacjenta zmartwieniem. Poważnym problemem staje się degradacja społeczna wynikająca z niemożności zapewnienia bytu materialnego sobie i swoim najbliższym. Uczestniczenie w procesie przekazywania konkretnej osobie środków niezbędnych do życia może być dla lekarza drogą realizacji swojego powołania.