Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 26–33/2014
z 10 kwietnia 2014 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


POChP to nie przeziębienie

Z prof. dr. hab. med. Adamem Antczakiem, kierownikiem Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej oraz Katedry Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, rozmawia Mariusz Kielar.



Mariusz Kielar: Skrót POChP brzmi dość enigmatycznie, jest trudny do rozszyfrowania dla wielu osób. Tymczasem choroba, którą oznacza, to coraz częściej diagnozowane schorzenie w naszym społeczeństwie. Czy mógłby Pan Profesor przybliżyć, co się kryje pod tą nazwą i kto jest szczególnie narażony na POChP?

Prof. Adam Anatczak: POChP, czyli przewlekła obturacyjna choroba płuc to jedna z najczęstszych chorób przewlekłych, która prawdopodobnie dotyczy ok. 2 mln Polaków. Prawdopodobnie, bo zaledwie ok. 1/4 chorych na POChP ma postawioną diagnozę. Skala nieświadomości co do samej choroby, jej występowania w populacji, ale także tego, co oznacza powyższy skrót, jest ogromna. W populacji europejskiej, w tym polskiej, najważniejszym czynnikiem ryzyka POChP jest palenie papierosów. Nie można jednak zachorować na POChP po wypaleniu jednego papierosa. Aby tak się stało, trzeba odpowiednio długo i dużo palić. Uważa się, że liczba wypalanych papierosów niezbędna, by nastąpił rozwój POChP to 20 tzw. paczkolat (1 paczkorok to 1 paczka papierosów dziennie przez rok). Łatwo sobie wyobrazić, że jeśli ktoś dziennie pali 2 czy 3 paczki papierosów, to ten czas będzie krótszy. Spośród palaczy 20 proc. zachoruje na tę chorobę. Znacznie rzadziej choroba dotyczy osób niepalących, np. pracujących w zanieczyszczonym powietrzu (np. górnicy, dokerzy materiałów sypkich, a także rolnicy). Kolejnym istotnym czynnikiem ryzyka powstania POChP jest astma oskrzelowa – czynnik w przeszłości niedoceniany.

M.K.: POChP jest określana jako „choroba niewidzialna”, trudna do rozpoznania. Jakie są główne objawy POChP, które powinny nas zaniepokoić?

A.A.: Do najważniejszych objawów POChP należy duszność, początkowo bardzo nieznaczna i dotycząca tylko dużych oraz przedłużonych wysiłków. Jednak z czasem objaw ten pojawia się dużo częściej i dotyczy mniejszego wysiłku – w skrajnych przypadkach występuje również w spoczynku. Podstępny przebieg POChP czyni chorobę do tego stopnia „niewidzialną”, że pacjenci nierzadko zgłaszają się do lekarza dopiero wówczas, gdy tolerancja wysiłku jest dramatycznie niska i właściwie każdy wysiłek powoduje duszność. Albo gdy pacjent znajduje się w skrajnie ciężkiej postaci choroby przebiegającej z niewydolnością oddechową. Kolejnym objawem POChP jest kaszel – produktywny, z odpluwaniem plwociny, występujący głównie w godzinach rannych. To są dwa zasadnicze objawy tej choroby. Zdarzają się również pacjenci, u których występuje świszczący oddech.

M.K.: Wiele objawów POChP przypomina objawy astmy. Co sprawia największe problemy w rozróżnieniu obydwu chorób?

A.A.: POChP i astma oskrzelowa są często mylone, ponieważ towarzyszą im podobne objawy – duszność, kaszel i zła tolerancja wysiłku. Ale odróżnia je dosyć zasadnicza rzecz – astma jest chorobą przede wszystkim dzieci i ludzi młodych, natomiast POChP głównie osób po 40. r.ż. W medycynie występuje jednak pojęcie zespołu nakładania astmy i POChP, w którym pacjenci spełniają kryteria obydwu tych chorób jednocześnie.

M.K.: Zanim chorzy trafią do pulmonologa, muszą otrzymać skierowanie od lekarza POZ. Czy i w jakim stopniu pulmonolodzy współpracują z lekarzami pierwszego kontaktu?

A.A.: Niestety pacjenci w Polsce są zmuszani do tego, by żyć w kontekście „skierowań do”. Droga od momentu podejrzenia POChP do wizyty u pulmonologa i wykonania spirometrii – a rozpoznanie tej choroby, w przeciwieństwie do astmy, jest rozpoznaniem tylko i wyłącznie spirometrycznym – jest dosyć karkołomna. Wymaga od pacjenta skierowań i bardzo długiego czekania na wizytę u specjalisty. A gdy już te wizyty się odbędą i ustalone jest leczenie, pacjenci muszą dostać od pulmonologa zaświadczenie, żeby lekarz POZ wypisał im receptę na leki. Sam proces jest więc dość długi, ale ta współpraca oczywiście istnieje. Nie wyobrażam sobie takiego systemu, w którym opieką nad pacjentami z POChP zajmowaliby się wyłącznie specjaliści. Szczególnie pacjenci z łagodną postacią i początkową fazą choroby powinni być leczeni przez lekarzy POZ, którzy mają pełne kompetencje, by takie leczenie poprowadzić.

M.K.: Do jakiego leczenia ma obecnie dostęp polski pacjent chory na POChP?

A.A.: Wszystkie leki stosowane w POChP są teoretycznie dostępne w Polsce. Teoretycznie, ponieważ w praktyce pacjenci nie mogą kupić leków, które nie są wystarczająco lub wręcz w ogóle refundowane przez NFZ. Co więcej, istnieją pewne niejasności co do wypisywania tych leków. Dlatego lekarze – szczególnie lekarze POZ – obawiają się zlecania tych leków, które w 100 proc. odpłatności są bardzo drogie, a pomyłki mogą skutkować dla nich sankcjami ekonomicznymi. To czyni te leki jeszcze bardziej niedostępnymi. Pacjenci muszą więc znowu długo oczekiwać na wizytę u specjalistów, a ci również części leków nie mogą wypisać na zniżkę, bo po prostu nie są one refundowane.

M.K.: Niedawno w leczeniu POChP pojawiły się dwie nowe kategorie leków: tzw. ultra-LABA (długo działający agoniści receptora beta-2) i LAMA (długo działający antagoniści receptora muskarynowego). Obydwie grupy zostały uwzględnione w wytycznych już w 2012 r., dlatego są bardzo oczekiwane przez polskich pulmonologów i pacjentów. Kiedy zdaniem Pana Profesora wejdą one do praktyki klinicznej?

A.A.: Do praktyki klinicznej weszły niektóre leki z kategorii LAMA – od 10 lat na polskim rynku stosowane jest tiotropium. Pozostałe preparaty z tej grupy są w Polsce dostępne, ale nierefundowane. I tu znowu mamy pewien absurd, ponieważ w gruncie rzeczy wczesna interwencja w POChP, podanie najlepszych skutecznych leków we wcześniejszych postaciach choroby mogłoby skutkować ograniczeniem liczby pacjentów o ciężkim przebiegu POChP. Abstrahując od merytorycznej czy etycznej strony tego problemu czysto ekonomicznie opłaca się nie dopuszczać do zwiększenia liczby chorych z ciężkimi postaciami POChP, którzy będą kosztować najwięcej, ponieważ będą mieć np. większą liczbę zaostrzeń wymagających hospitalizacji. Leki z grupy ultra-LABA są zarejestrowane w Polsce, ale nierefundowane. Leki te niosą ze sobą duże nadzieje, dlatego że działają nie tylko dłużej, niż pozostałe leki, ale ewidentnie poprawiają wentylację pacjentów z POChP w porównaniu ze wszystkimi innymi grupami leków. To niewątpliwie znaczący postęp w leczeniu chorych na POChP. Mimo bardzo stanowczego stanowiska środowiska na rzecz ich refundacji i pozytywnej oceny Agencji Oceny Technologii Medycznych indakaterol nie został wprowadzony na listę leków refundowanych w marcu. Tymczasem brak dostępu dla pacjentów do leków z kategorii ultra-LABA jest w pewnym stopniu skazywaniem ich na gorszą jakość życia. A właściwie dlaczego ich skazywać? Czy oni nie płacą podatków? Czy oni są gorsi? Tymczasem rozbudowuje się niepotrzebne lub wątpliwie potrzebne procedury medyczne i wycenia je wysoko, a jednocześnie wielka grupa chorych na POChP jest pozbawiona dostępu do najnowszego leczenia. Albo ma mocno ograniczany do niego dostęp. Warto podkreślić, że oprócz lepszej jakości życia poprawnie i nowocześnie leczeni pacjenci z POChP to osoby, które miałyby szansę żyć nie tylko lepiej, ale i dłużej. POChP to ciężka choroba, która zabija pacjentów. To nie jest przeziębienie. Pamiętajmy, że ryzyko zgonu z powodu zaostrzenia POChP jest od 8–40 razy wyższe, niż w zawale serca, który jest postrzegany jako niezwykle niebezpieczna choroba. Ci pacjenci mają zwykłe prawo do leczenia. Dlatego my nie prosimy o przykładowy „kwiatek do butonierki”, tylko o respektowanie ewidentnych, obywatelskich praw pacjentów do lepszego życia. I życia w ogóle.

M.K.: Co konkretnie dla polskiego pacjenta i lekarza pulmonologa wnoszą nowe wytyczne leczenia POChP?

A.A.: Te wytyczna porządkują i racjonalizują w istocie leczenie POChP. Takim dobrym przykładem „bałaganu” w leczeniu pacjentów z POChP jest nadmierne stosowanie glikokortykosteroidów wziewnych lub ich kombinacji z LABA. To też kosztuje ogromne pieniądze, a wytyczne mówią jasno, w jakich konkretnie przypadkach należy poszczególne grupy leków łączyć. Musimy jednak mieć świadomość, że stan faktyczny odbiega od wytycznych. Istnieje tu jednak postęp, ponieważ stała edukacja lekarzy jest skuteczna i niesie za sobą poprawę jakości leczenia oferowanego przez lekarzy. Na pewno warto by było ściślej kontrolować zasadność przepisywania kombinacji steroidów z LABA, ograniczając je nieco na korzyść np. ultra-LABA, które w POChP są ogromnym postępem.

M.K.: Jaka jest aktualna perspektywa NFZ na nowe możliwości leczenia POChP?

A.A.: Na razie jest żadna, ponieważ na listach refundacyjnych nie są umieszczane leki z kategorii ultra-LABA czy nowe LAMA. To niekorzystne rozwiązanie także z tego powodu, że nie mamy wyboru dla naszych pacjentów. Takim dobrym przykładem mogą być beta-blokery stosowane w medycynie od dziesiątków lat, gdzie mamy kilkadziesiąt różnych leków stosowanych w różnych okolicznościach. W związku z tym ograniczanie preparatów z grupy LAMA tylko do jednego dostępnego leku to niewłaściwa sytuacja, w której pacjenci nie mogą wybrać odpowiedniego leczenia, bo istniejące ograniczenie ekonomiczne jest dla nich nie do przeskoczenia.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.




bot