Operacje ratujące zdrowie i życie dzieciom w okresie płodowym nieustannie rozpalają społeczną wyobraźnię. Ostatnio amerykańskie stacje telewizyjne, m.in. CBS i CNN, mocno spopularyzowały historię 4-miesięcznej dziewczynki, Lynlee Hope, która – jak stwierdzono – „urodziła się dwa razy”. Ciekawy jest ten fakt nagłośnienia podwójnych urodzin, bo w rzeczywistości oczywiście dziecko nie urodziło się dwukrotnie, tylko raz, a w 23. tygodniu życia płodowego zostało po prostu zoperowane w łonie matki. Lekarze częściowo wyjęli płód z macicy, tak jednak, aby jego główka nadal pozostawała w płynie owodniowym, który po zakończeniu zabiegu został uzupełniony.
Takie zabiegi na otwartej macicy w USA wykonuje się od dwudziestu lat, z tą różnicą jednak, że o wiele częściej usuwa się w ten sposób przepukliny oponowo-rdzeniowe a rzadziej potworniaki. Być może to był jeden z powodów, dla których wydarzenie odbiło się w mediach tak szerokim echem. Trudno się zresztą dziwić zainteresowaniu, oglądając zdjęcia małej nóżki wystającej z otwartej macicy i ogromnego guza kości krzyżowej, który zagrażał rozwojowi dziecka.
W Polsce cztery ośrodki są gotowe do wykonywania podobnych operacji prenatalnych. Są to: po pierwsze w Łodzi zespół prof. Krzysztofa Szaflika, po drugie w Gdańsku zespół prof. Krzysztofa Preisa; po trzecie w szpitalu w Bytomiu u pani prof. Anity Olejek też by się podjęli usunięcia potworniaka, na razie jednak koncentrują się na likwidowaniu przepon oponowo-rdzeniowych. W Bytomiu wykonano już niemal 90 takich operacji. W listopadzie tamtejsi specjaliści otrzymają nowoczesny oddział, który da im jeszcze lepsze warunki do pracy. Nowości zapowiadają się też w czwartym ośrodku w Warszawie. Tu ekipa prof. Mirosława Wielgosia przygotowuje się do wykonania pierwszej operacji usunięcia rozszczepu kręgosłupa metodą fetoskopową. Lekarze przechodzą zagraniczne szkolenia. Do tej pory takie zabiegi były wykonywane jedynie na otwartej macicy.
Bohaterka amerykańskich mediów, Lenlee Hope, ma szansę na normalny rozwój. Dzięki usunięciu guza jej serce w okresie płodowym nie uległo przerośnięciu: przed zabiegiem musiało obsługiwać nie tylko system krwionośny dziecka, ale też i równie dużego guza. Dziewczynka urodziła się w trzydziestym drugim tygodniu ciąży i ważyła prawie dwa i pół kilograma. O czym na Facebooku już bez pośrednictwa wielkich sieci telewizyjnych donoszą szczęśliwi rodzice.