Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 52–66/2015
z 9 lipca 2015 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Radioaktywne mikrogranulki na raka wątroby

Mariusz Kielar

Jednym z celów innowacyjnych terapii w onkologii jest precyzyjne trafienie w nowotwór i skuteczne wyeliminowanie go z oszczędzeniem sąsiadujących z nim zdrowych tkanek. Często wymaga to zastosowania niezwykle finezyjnych metod. Przykładem może być tzw. radioembolizacja czyli SIRT (Selective Internal Radiation Therapy) umożliwiająca dostarczenie wysokich dawek promieniowania działającego bezpośrednio na komórki pierwotnych i wtórnych nowotworów wątroby za pomocą radioaktywnych mikrogranulek SIR–Spheres.


Fot. Sirtex

O szczegóły tej metody zapytaliśmy dr. Mirosława Nowickiego, kierownika Pracowni Badań Naczyniowych i Radiologii Zabiegowej CSK MSW w Warszawie oraz konsultanta w Zakładzie Brachyterapii COZL w Lublinie, a także dr. Piotra Piaseckiego z Pracowni Radiologii Zabiegowej Zakładu Radiologii Lekarskiej Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.

„SZ”: Radioembolizacja zwana także selektywną radioterapią wewnętrzną SIRT z użyciem radioaktywnym mikrosfer SIR-Spheres to innowacyjna metoda terapeutyczna stosowana w nieoperacyjnych pierwotnych i wtórnych nowotworach wątroby. Jaka jest skala tego problemu zdrowotnego w Europie i Polsce?

Piotr Piasecki: Rocznie na świecie odnotowuje się około 600 tys. nowych zachorowań na raka wątrobowokomórkowego (HCC – hepatocellular carcinoma) z rosnącą tendencją do nowych rozpoznań. Najwięcej zachorowań występuje w krajach rozwijających się. Pod względem umieralności zajmuje on trzecie miejsce z około 500 tys. zgonów rocznie. HCC jest szóstym najczęstszym nowotworem na świecie, a w skali umieralności znajduje się na trzecim miejscu wśród zgonów spowodowanych przez raka. Według statystyk WHO częstość występowania HCC waha się od 1 do 45/100 tys./rok. Rak wątrobowokomórkowy występuje w Polsce z częstością 3,0/100 tys. u mężczyzn i 1,9/100 tys. u kobiet.

Mirosław Nowicki: W Polsce znacznie częstszym nowotworem będącym przyczyną śmierci jest rak jelita grubego (okrężnicy i odbytnicy) stanowiąc 10,1 proc. przyczyn zgonów z powodu nowotworów złośliwych. Guz ten bardzo często daje przerzuty do wątroby. Zastosowanie SIRT w terapii pierwotnych lub przerzutowych nowotworów wątroby powoduje zatrzymanie wzrostu guza lub jego zmniejszenie. Na podstawie obecnych danych (np. badanie ENRY i wyniki opublikowane podczas kongresu ASCO w 2015 r.) znaczącemu wydłużeniu ulega całkowite przeżycie oraz wydłuża się okres wolny do progresji nowotworu. Terapia SIRT w mniejszym stopniu, niż chemioterapia, jest obarczona występowaniem działań niepożądanych i jest znacznie lepiej tolerowana przez chorych nawet z zaawansowanym procesem nowotworowym.

„SZ”: Czy i na jakie inne metody leczenia mogą liczyć polscy pacjenci z tego typu nowotworem wątroby?

M.N.: W przypadku raka wątrobowokomórkowego jedyne skuteczne leczenie polega na resekcji lub przeszczepieniu wątroby (przy braku pozawątrobowych ognisk choroby). Niestety tylko 10–15 proc. chorych kwalifikuje się do takiego postępowania.

W przypadku przerzutów raka jelita grubego do wątroby, w celu poprawy rokowania stosuje się leczenie wielokierunkowe, które może obejmować chemioterapię ogólnoustrojową oraz terapię miejscową. W ramach programów lekowych znajduje zastosowanie leczenie skojarzone z wykorzystaniem standardowej chemioterapii oraz leczenia ukierunkowanego molekularnie. Jeszcze inną metodą jest dotętnicze podawanie radionuklidów. Zaletą leczenia regionalnego jest możliwość użycia znacznie większej dawki leku podczas pojedynczej sesji terapeutycznej. Jedną z metod lokalnej terapii nowotworów wątroby jest brachyterapia wykonywana pod kontrolą tomografii komputerowej. W Polsce zabiegi te wykonywane są jedynie w Zakładzie Brachyterapii COZL w Lublinie.

P.P.: Im wcześniej rozpoznany nowotwór, tym mniejszy stopień zaawansowania, a zarazem więcej metod leczenia przekładających się na wydłużenie czasu przeżycia. Każda z powyższych metod ma ścisłe wskazania i przeciwwskazania warunkujące jej zastosowanie u danego chorego. Uzależnione jest to głównie od stanu klinicznego chorego i stopnia zaawansowania choroby.

„SZ”: Jak wygląda realna sytuacja z dostępnością do terapii SIRT w naszym kraju dla pacjentów z pierwotnymi i wtórnymi guzami wątroby? Jakie trudności terapeutyczne związane są z prowadzeniem leczenia za pomocą tej metody?

P.P.: Dostępność jest tak naprawdę żadna – w skali 5–6 lat mówimy o może 100–150 zabiegach wykonanych przez pasjonatów w dwóch ośrodkach w Warszawie (Wojskowy Instytut Medyczny i CSK MSW). Liczne ośrodki akademickie wyrażały zainteresowanie tą metodą, ale widząc skalę problemów logistycznych wolały rezygnować z wprowadzania jej u siebie. Cieniem kładzie się również brak refundacji przez NFZ. Pomijam tu problematyczną formę refundacji za zgodą płatnika, którą udało się wypracować – jest ona trudna do realizacji i wymaga najpierw wykonania drogiej terapii, a dopiero potem NFZ decyduje, czy udzielić refundacji. Jest to duża bariera administracyjna blokująca swobodne planowanie leczenia. Ponadto wiedza lekarzy (nie tylko onkologów) o tej formie terapii także jest niewielka – do naszego ośrodka trafiają najczęściej chorzy, którzy dowiedzieli się o tej metodzie leczenia z Internetu. Zwykle jednak stopień zaawansowania ich choroby jest tak duży, że nie można mówić o skutecznym wyleczeniu.

M.N.: Dostępność do leczenia za pomocą radioembolizacji SIRT jest w tej chwili bardzo ograniczona. Procedura ta może być finansowana przez NFZ jako procedura „za zgodą płatnika”, nie jest to natomiast procedura „gwarantowana”. W praktyce szpitale z racji małych kontraktów z NFZ nie są zainteresowane leczeniem SIRT, gdyż metoda ta „zabiera” punkty z kontraktów oddziałów. W efekcie spośród dwóch ośrodków wykonujących do tej pory te zabiegi, jedynie w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie przeprowadzane są one w liczbie kilku na rok. W drugim ośrodku – CSK MSW w Warszawie (mającym największe w Polsce doświadczenie w terapii SIRT i wykonanych ponad 100 zabiegów tego typu [dr Mirosław Nowicki i prof. Jarosław Ćwikła]) – zabiegi nie są obecnie wykonywane. Obydwa ośrodki dysponują wysoko wykwalifikowanym personelem (radiolodzy zabiegowi, lekarze medycyny nuklearnej) i odpowiednią aparaturą (Pracownia Radiologii Zabiegowej i Pracownia Medycyny Nuklearnej), lecz nie mają możliwości zakontraktowania tego typu leczenia.

„SZ”: Co należałoby zmienić w dotychczasowym modelu leczenia pacjentów w Polsce, aby terapia SIRT mogła pomóc tym pacjentom, którzy rzeczywiście jej potrzebują?

P.P.: Obecnie kładzie się zbyt mały nacisk na odpowiednie planowanie ścieżki diagnostycznej i terapeutycznej pacjenta. Podejście to nieco zmienił krytykowany pakiet onkologiczny, który, pomimo wielu mankamentów, wymusza jednak całościowe spojrzenie na problem leczenia pacjenta. Obecnie chory często ma rozpoznawaną chorobę w jednym ośrodku, operowany jest w innym, a chemioterapia prowadzona jest jeszcze gdzie indziej. Moim zdaniem leczeniem onkologicznym powinny zajmować się na tyle duże szpitale, które mogą zagwarantować wykonanie szybkiej diagnostyki i mają na miejscu doświadczonych specjalistów oraz sprzęt niezbędny do wieloprofilowego i wystandaryzowanego leczenia chorych na nowotwory. Innym problemem jest zbyt wolna reakcja decydentów na wprowadzane nowe formy leczenia (np. radioembolizację), co odcina polskich chorych od najnowszych, wykorzystywanych z powodzeniem w innych krajach, form leczenia. Przykład radioembolizacji, która po raz pierwszy w Polsce została wykonana w WIM w 2009 roku, pokazuje, że zanim NFZ, AOTMiT i MZ zachęcone coraz lepszymi wynikami leczenia zdecydują się na refundację nowej terapii, może nie być chętnych do jej przeprowadzenia, ponieważ zrezygnują nawet najbardziej zagorzali jej zwolennicy.

M.N.: Terapia nowotworów wątroby za pomocą mikrosfer opłaszczonych izotopem promieniotwórczym Y-90 jest w Polsce metodą dość nową i niewątpliwie jedną z najnowocześniejszych. W tej chwili jest to jedyna metoda przedłużenia życia pacjentom z zaawansowanym rozrostem nowotworowym wątroby, u których nastąpiła progresja po leczeniu standardowym. Jak wykazały liczne publikacje naukowe oraz nasza praktyka jest to metoda skuteczna i przedłużająca czas przeżycia chorych oraz dobrze tolerowana przez pacjentów. Ostatnie doniesienia naukowe (P. Gibbs – ASCO Annual Meeting 2015, J Clin Oncol 2015) dotyczące badania randomizowanego SIRFLOX (terapia pacjentów z przerzutami raka jelita grubego do wątroby) wyraźnie wskazują, że SIRT może być zastosowany równolegle z chemioterapią już w tzw. pierwszej linii chemioterapii. Efektem takiego typu leczenia jest znaczące wydłużenie czasu do pojawienia się nowych ognisk (7,9 miesiąca), co zapewnia redukcję ryzyka progresji choroby o 31 proc. Moim zdaniem wyniki badań są bardzo ważne nie tylko dla pacjentów, ale przede wszystkim dla onkologów, gdyż wykazują, że do terapii SIRT powinno się kwalifikować chorych we wczesnych stadiach rozwoju nowotworu, a nie – jak dotychczas – stosować ją w sytuacji, gdy wyczerpano już wszelkie inne możliwości leczenia. W wielu krajach Europy radioembolizacja za pomocą mikrosfer SIR-Spheres jest jednym ze standardów leczenia raka wątroby. Zaletą tej metody jest krótki pobyt pacjenta w szpitalu, mała ilość działań niepożądanych i dobra tolerancja terapii przez pacjentów. Możliwości jej stosowania w Polsce są jednak bardzo ograniczone ze względów czysto formalnych. Zwiększenie dostępności pacjentów do terapii SIRT jest możliwe, ale wymaga przede wszystkim dobrej woli decydentów – tzn. NFZ oraz dyrekcji szpitali, które mogą te zabiegi wykonywać. Terapia SIRT wiąże się z niewielkim odsetkiem występowania działań niepożądanych i w związku z tym może być wykonywana jako procedura jednodniowa (w wielu krajach jest to zabieg wykonywany ambulatoryjnie). SIRT jest metodą terapii „jednorazowej”– tzn. po wykonaniu zabiegu wykonujemy co kilka miesięcy kontrolne badanie TK (lub MR) oceniające jej skuteczność. W efekcie dość duży, jak może się wydawać, jednorazowy koszt zabiegu (obecnie ok. 40 tys. zł) jest porównywalny bądź niższy w stosunku do leczenia z zastosowaniem leków onkologicznych nowej generacji wymagającego stałego podawania chemioterapeutyku, aż do czasu wystąpienia progresji nowotworu lub rozwinięcia się braku tolerancji dla tego typu leczenia.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Ukraińcy zwyciężają też w… szpitalach

Placówki zdrowia w Ukrainie przez 10 miesięcy wojny były atakowane ponad 700 razy. Wiele z nich zniszczono doszczętnie. Mimo to oraz faktu, że codziennie przybywają setki nowych rannych, poza linią frontu służba zdrowia daje sobie radę zaskakująco dobrze.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Gdy rozum śpi, budzi się bestia

Likantropia (z gr. lýkos – wilk i ánthropos – człowiek) to wiara w zdolność
przekształcania się ludzi w zwierzęta, zwłaszcza w wilki. Etymologię tego
terminu wywodzi się też od króla Arkadii – Likaona, który, jak opisuje
Owidiusz w Metamorfozach, został przemieniony w wilka, gdyż ośmielił się
podać Zeusowi ludzkie mięso – ciało własnego syna.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Chorzy na nienawiść

To, co tak łagodnie nazywamy hejtem, to zniewagi, groźby i zniesławianie. Mowa nienawiści powinna być jednoznacznie piętnowana, usuwana z przestrzeni publicznej, a sprawcy świadomi kary. Walka o dobre imię medyków to nie jest zadanie młodych lekarzy.

Dwuinstancyjność orzecznictwa lekarskiego ZUS

Ubezpieczonemu, który nie zgadza się z treścią orzeczenia lekarza orzecznika, przysługuje prawo wniesienia
sprzeciwu do komisji lekarskiej ZUS.

Czas pracy osób niepełnosprawnych w szpitalu

Czy niepełnosprawna pielęgniarka lub lekarz mogą pracować w systemie równoważnego czasu pracy i pełnić dyżury medyczne w porze nocnej?

Protonoterapia. Niekończąca się opowieść

Ośrodek protonoterapii w krakowskich Bronowicach kończy w tym roku pięć lat. To ważny moment, bo o leczenie w Krakowie będzie pacjentom łatwiej. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że ułatwienia dotyczą tych, którzy mogą za terapię zapłacić.




bot