Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 30–33/2007
z 23 kwietnia 2007 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Służby, dziennikarze, lekarze

Jan Osiecki

Są już pierwsze ofiary zmasowanych akcji prokuratury i służb specjalnych przeciwko lekarzom. Z braku organów do przeszczepów w ciągu ostatnich 2 miesięcy zmarło 18 osób. Działania Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro doprowadziły do zmniejszenia liczby oddawanych i pobieranych narządów.


W styczniu br. pobrano do przeszczepów 46 narządów, natomiast w pierwszych 2 tygodniach kwietnia odnotowano jedynie 8 pobrań. Prof. Wojciech Rowiński, krajowy konsultant w dziedzinie transplantologii, poinformował, że z powodu braku organów w ciągu 2 ostatnich miesięcy zmarło 18 osób. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, do końca 2007 r. ofiar może być kilkadziesiąt. Przyczyną takiego stanu jest m.in. teatralne zatrzymanie lekarza w szpitalu MSWiA, nagłośnione przez media – mówi prof. Rowiński. – Mieliśmy ciąg takich wydarzeń od stycznia. Było głośno o przeszczepieniu dwóch nerek i wątroby od dawcy, który – jak się okazało po sekcji zwłok – miał nowotwór. Tymczasem chorzy są zdrowi, nic im nie grozi, ale gazetowe tytuły: "Przeszczepiono nerkę z rakiem" spowodowały ogromne zamieszanie. W Białymstoku niezrównoważony człowiek doniósł do prokuratury, że w OIOM-ie usypiano chorych, by pobrać od nich narządy, o czym też nie omieszkały poinformować media – denerwuje się prof. Rowiński.

Ataki na lekarzy zaczęły się po tym, gdy zamaskowani funkcjonariusze CBA w świetle kamer TV wyprowadzili z oddziału skutego w kajdanki kardiochirurga. Potem ogólnopolski dziennik sprzyjający władzy oskarżył znanego hematologa, że doprowadził do zgonu pacjenta. Dla fachowców z tekstu wynikało, że jedyną winą lekarza było to, iż chciał uratować pacjentowi życie, decydując się na eksperymentalną terapię. Dla laików – nie było to jasne. Z dobrych intencji lekarz musi się teraz tłumaczyć przed prokuratorem.

Wkrótce niskonakładowy prawicowy tygodnik oskarżył lekarzy z Białegostoku o uśmiercanie pacjentów Thiopentalem w celu pobrania narządów do transplantacji. Jak sugerował autor artykułu, medycy mieli otrzymywać pieniądze za zdobyte narządy. W końcu – wysokonakładowy tygodnik, o wyraźnych sympatiach prorządowych, "wykrył" wielką aferę korupcyjną wśród lekarzy, a nawet pracowników Ministerstwa Zdrowia. Policjanci, prokuratorzy oraz agenci różnych mniej lub bardziej specjalnych formacji ruszyli masowo wizytować szpitale.

Skąd tak nagłe zainteresowanie służb specjalnych, policji oraz prokuratury służbą zdrowia? Dlaczego media sprzyjające rządowi prześcigają się w odkrywaniu i opisywaniu "afer", których negatywnymi bohaterami są właśnie lekarze? – Zdaję sobie sprawę, że moje tłumaczenie ociera się już o spiskową teorię dziejów, ale jestem pewna, iż to wszystko jest związane z planowanym w maju strajkiem lekarzy. Jak społeczeństwo będzie z każdej strony słyszało, że ci bogacący się dzięki zmuszaniu biednych pacjentów do płacenia gigantycznych łapówek lekarze mają czelność domagać się podwyżek, to niewątpliwie rząd na tym sporze zyska kilka punktów jako obrońca najuboższych – mówi Ewa Kopacz (PO), przewodnicząca Sejmowej Komisji Zdrowia.

Służby w natarciu

Rząd jest raczej w marnym położeniu. Strajk lekarzy, jeśli do niego dojdzie, to niewątpliwie spory problem. Pieniędzy na podwyżki nie ma i raczej nie będzie. Według badania przeprowadzonego przez CBOS w lipcu 2006 r., a więc bezpośrednio po poprzednim strajku, aż 54 proc. społeczeństwa uznało, że lekarze mieli rację protestując i domagając się podwyżki, a zaledwie 27 proc. potępiło takie działania. Do tego aż 73 proc. dorosłych Polaków uznało 30-procentowe podwyżki za zasadne. Można zatem zakładać, że i tym razem sympatia społeczeństwa będzie po stronie lekarzy. Ale to by oznaczało, że obecna ekipa rządząca na tym konflikcie poparcie społeczne może stracić.

- Żeby uratować swoje wyniki w sondażach popularności, rząd chwyta się wszelkich sposobów PR, by nastawić pacjentów przeciwko lekarzom. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to, co się w tej chwili dzieje, jest metodycznym niszczeniem prestiżu zawodu lekarza. To najbardziej podłe działanie, jakie można sobie wyobrazić – uważa E. Kopacz.

Według naszych informacji, tuż po aresztowaniu dr. Mirosława G., pracownicy służb specjalnych (m.in. ABW, CBŚ oraz CBA) odwiedzili większość szpitali w Warszawie i okolicach. – Tak naprawdę nie wiadomo, po co przyszli i czego szukali. Tego nie wiedzieli nawet oni sami. Po prostu – chodzili i węszyli. U nas z oddziału wyrzucił ich ordynator oświadczając stanowczo, że nie ma ochoty wpisywać ich wizyty jako powodu zgonu pacjentów. Jak usłyszeli, że mogą być winni śmierci pacjentów, to się szybciutko zwinęli – opowiada lekarz pracujący na OIOM-ie w szpitalu pod Warszawą.

Szef służb specjalnych w rozmowie z "SZ" zapewnia, że nikt nie walczy z lekarzami. – Po prostu okazało się, że skala zjawiska korupcji w polskiej służbie zdrowia jest niezwykle rozległa. I mimo podejmowanych działań, to zjawisko nie znika. Jako że z korupcją w naszym kraju walczy coraz więcej służb, to jest naturalne, że dość często trafiają na takie a nie inne sytuacje, i muszą działać – przekonuje Zbigniew Wassermann, minister koordynator służb specjalnych.

Po doniesieniach tygodnika "Wprost" o ustawionych przetargach – w co najmniej 66 szpitalach pojawili się policjanci. W krakowskim szpitalu uniwersyteckim mieli zażądać spakowania i przekazania dokumentów z przetargów. Nawet nie zdawali sobie sprawy, że te archiwa to 30 metrów bieżących dokumentów.

Policjanci odwiedzili także szpitale związane z koalicją "Teraz Zdrowie". – Kontrole mają związek z zeszłorocznym spotkaniem, na którym zawiązano koalicję "Teraz Zdrowie". Bo tam ujawniono, że firmy farmaceutyczne zamierzają wspierać finansowo pewne działania pracowników ochrony zdrowia, a zwłaszcza lekarzy – oświadczył "Gazecie Wyborczej" wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.

Przypomnijmy, że celem koalicji "Teraz Zdrowie" jest doprowadzenie do zwiększenia wydatków na zdrowie. W skład tego porozumienia weszła NIL, OZZL oraz Stowarzyszenie Przedstawicieli Firm Farmaceutycznych w Polsce.

Źli lekarze, dobry Ziobro

- To wszystko wygląda jak perfekcyjnie przygotowana akcja marketingowa rządu, mająca doprowadzić do tego, że w wypadku strajku lekarzy – społeczeństwo opowie się po stronie rządu. Ludzie są cały czas bombardowani informacjami o nieprawidłowościach w służbie zdrowia, przestępcach, wręcz zbrodniczej mafii w białych kitlach. To może doprowadzić do sytuacji, że strajk nie będzie akceptowany przez społeczeństwo, a rząd dostanie w ten sposób legitymację do odrzucenia płacowych postulatów lekarzy – ocenia Eryk Misiewicz, ekspert od kreowania wizerunku.

- Jako dziennikarz ma pan prawo do swojej interpretacji rzeczywistości – mówi wiceminister Bolesław Piecha pytany, co się kryje za tak nagłym i zmasowanym zainteresowaniem służb specjalnych służbą zdrowia. Wiceminister Jarosław Pinkas publicznie mówił, że strajk będzie pistoletem przyłożonym do głowy rządu, ale stale zapewnia, iż resort nie prowadzi wojny z lekarzami, a akcje służb nie są prewencją przed majowym strajkiem.

Szef resortu zdrowia Zbigniew Religa oburza się słysząc tezę, że rząd walczy z lekarzami używając służb specjalnych. – Takie pomysły nigdy nie powstawały w Ministerstwie Zdrowia. Kategorycznie temu zaprzeczam – mówi. – Choć przyznam, że widząc, co się dzieje, przez chwilę myślałem podobnie. Po rozmowach z członkami rządu wykluczam jednak taką możliwość – dodaje stanowczo.

Szef resortu sprawiedliwości zaprzecza, by prokuratura zaczęła się nagle szczególnie interesować lekarzami. – To dziennikarze nagle się zainteresowali tymi tematami. Sprawa, którą opisał tygodnik "Wprost", toczy się w prokuraturze od 6 miesięcy – przekonuje Z. Ziobro

- Czy w sytuacji, gdy dwóch młodych lekarzy zgłosiło się do CBA informując o wielkich nieprawidłowościach, korupcji i igraniu ludzkim życiem – z tego powodu, że jest planowany jakiś strajk, prokuratorzy mieli zaniechać działań? Najlepiej ogłaszać strajki permanentnie i w ten sposób wszyscy mający coś na sumieniu zapewnią sobie bezkarność – dodaje.

Pacjent ofiarą walki z patologią

Wszystko wskazuje na to, że lekarze będą jeszcze długo obiektem zainteresowań i działań policji, prokuratury oraz służb specjalnych. – Postępowania są wszczynane, gdy istnieją uzasadnione podstawy domniemania, że doszło do popełnienia przestępstwa. Jeśli poziom przestępczości wzrasta lub jest duży, to automatycznie jest więcej wszczynanych postępowań. Nie można winić termometru za to, że pokazuje gorączkę, a od zbicia termometru gorączka nie spadnie – przekonuje minister Z. Ziobro. Pytany, czy się nie boi, że działania podległych mu służb sparaliżują działalność i tak kulejącej służby zdrowia, minister natychmiast odbija piłeczkę. – Boję się, że nieuczciwość ludzi, którzy mogą pracować w służbie zdrowia, może paraliżować leczenie pacjentów – mówi. – W polskiej służbie zdrowia patologia korupcji jest olbrzymia. I zawsze, kiedy informacje o niej będą do nas docierały, będziemy reagować – dodaje.

Oświadczenia prokuratora generalnego, że dr Mirosław G. nie będzie już więcej zabijał pacjentów (bo nie chcieli mu dawać łapówek), a potem przecieki z prokuratury do "Gazety Polskiej" o rzekomym uśmiercaniu pacjentów, celem pobrania narządów do przeszczepów, skutecznie zmniejszyły liczbę dawców organów.

Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że minister Ziobro, pochodzący z rodziny lekarskiej, prywatnie jest skonfliktowany z lekarzami. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci jego ojca. Rodzina uważa, że kardiochirurg, który go operował, popełnił śmiertelny w skutkach błąd.

Obecna sytuacja znacznie bardziej niepokoi szefa służb specjalnych, notabene pacjenta Kliniki Kardiochirurgii Szpitala MSWiA. Ale i on nie poczuwa się do odpowiedzialności za nią. – Sądzę, że służba zdrowia jest zdezorganizowana niezależnie od aktywności służb specjalnych. Wystarczy posłuchać pacjentów, którzy czekają na wyznaczenie terminu operacji czy konsultacji – przyznaje Z. Wassermann.

Religa: media grają lekarzami

Minister zdrowia w rozmowie z "SZ" przyznał, że niepotrzebnie zrobiono show z zatrzymania dr. Mirosława G. Jeszcze bardziej żałuje, że minister sprawiedliwości palnął, iż zatrzymany doktor zabijał pacjentów, którzy nie chcieli płacić łapówek. – Gdyby nie to, nie byłoby dzisiaj problemu z dawcami. Ale powiedzmy sobie szczerze: to, co robi prokuratura, nie jest nagonką. Lekarze od dawna są w czołówce grup zawodowych wymuszających łapówki. Nie wierzę, że ktoś ich teraz specjalnie atakuje – przekonuje.

Minister ma żal do mediów, że wykorzystują lekarzy do własnych rozgrywek z rządem.

- Jakiś czas temu, chyba przed rokiem, byłem w programie prowadzonym przez Piotra Najsztuba w TVN. Cały czas atakował mnie za korupcję w służbie zdrowia. To był temat przewodni. Po aresztowaniu dr. Mirosława G. zostałem zaproszony przez P. Najsztuba i jego kolegę Jacka Żakowskiego do ich programu w TV4. Tym razem byłem atakowany, że rząd robi z lekarzy kozła ofiarnego, że walczy z nimi. To nie fair – przekonuje.

Czy akcje służb specjalnych i artykuły w niektórych gazetach były tylko zbiegiem przypadków, okaże się już wkrótce. Maj przyniesie odpowiedź nie tylko na pytanie, czy lekarze dostaną podwyżki.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.




bot