Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–16/2017
z 16 lutego 2017 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Uniknąć błędów przeszłości

Maciej Biardzki

Rok 2017, zgodnie z deklaracją premier Beaty Szydło, ma być rokiem zmian
w systemie opieki zdrowotnej. Obawiam się jednak, że rządzący nie wyciągnęli wniosków z doświadczeń roku 1999, więc wprowadzane przez nich zmiany mogą zakończyć się spektakularną klapą. Szkoda, bo w założeniach proponowane przez nich zmiany mogą korzystnie odmienić nasz system opieki zdrowotnej. A wiele z wprowadzanych już teraz rozwiązań ma swoje głębokie uzasadnienie.


Wielu spośród czytelników z racji wieku nie pamięta zrywu z 1980 roku czy przemian z roku 1989. Ale rok czterech reform – czyli rok 1999 większość pamięta pewnie dobrze. Wszak to tylko osiemnaście lat. W 1999 roku rząd AWS-UW wprowadził cztery wielkie systemowe reformy: samorządową, emerytalną, edukacyjną i zdrowotną. Efekty długoterminowe tych reform okazały się mało korzystne. Trzyma się reforma samorządowa, istotnie decentralizująca państwo, ale wiele głosów stawia pod znakiem zapytania sensowność istnienia szczebla powiatowego. Pozostał nam kapitałowy system emerytalny, ale przewidywane emerytury okazują się śmiesznie niskie, zaś system otwartych funduszy emerytalnych jest już praktycznie zlikwidowany. Nowa reforma edukacyjna ma obecnie w znacznej mierze przywrócić poprzedni system oparty na ośmioklasowej szkole podstawowej i czteroklasowym liceum. Na koniec – właśnie teraz dyskutujemy nad odejściem od systemu ubezpieczeniowego i przejściem na system zabezpieczenia potrzeb zdrowotnych z budżetu państwa.
Wprowadzenie w krótkim czasie czterech reform miało także efekt krótkoterminowy, związany z drastycznym spadkiem poparcia dla rządzących wtedy partii i zniknięciem z mapy zarówno AWS, jak i UW. Na ich gruzach powstały PO i PiS toczące obecnie ze sobą bezwzględną walkę polityczną.

Trzeba przyznać, że rządząca w latach 2007–2015 Platforma Obywatelska wyciągnęła wnioski z następstw wcześniejszego zapału reformatorskiego i przez osiem lat unikała, jak diabeł święconej wody, reform mogących zachwiać jej elektoratem. Symbolem tego była słynna ciepła woda w kranie. Ale i to nie okazało się sposobem na wieczne utrzymywanie się u władzy.


Obecnie rządzący wygrali wybory z hasłem „dobrej zmiany”. Trzeba im przyznać, że żwawo zabrali się do roboty. W 2016 roku zrealizowali większość społecznych obietnic wyborczych, a teraz chcą realizować projekty, nazwijmy je, strukturalne. Reforma, czy – jak kto woli – kontrreforma edukacji przeszła już proces legislacyjny i wchodzi w życie od nowego roku szkolnego. Trwają zaawansowane prace przy reformie wymiaru sprawiedliwości. No i bez zbędnej zwłoki chce się głęboko przeorać system opieki zdrowotnej.

Należy zadać pytanie, czy łapanie tylu srok za ogon może się dobrze skończyć dla rządzących? Niewielu jest zadowolonych ze stanu systemu opieki zdrowotnej w Polsce i ogromna większość oczekuje zmian istotnie ją poprawiających. Żartobliwie mówiąc – to, że w najnowszym rankingu EHCI wyprzedziliśmy Albanię, Bułgarię, Czarnogórę i Rumunię nie jest powodem do chwały. Ale największym problemem nie jest, jakie zmiany wprowadzimy, tylko w jaki sposób i w jakim tempie. Różne kraje mają różne systemy zdrowotne i nie sposób jednoznacznie uznać któryś z nich za wzorcowy. Jednak praktycznie żaden z tych krajów nie wprowadzał zmian u siebie zbyt szybko, wiedząc jak delikatna to materia.


Wróćmy jednak do 1999 roku – co było przyczyną problemów z implementacją reformy opieki zdrowotnej, która była najgłośniej krytykowana i w największym stopniu zaważyła na klęsce ówczesnej władzy? Podstawowe przyczyny były dwie. Pierwszą był brak pieniędzy na sprawne wprowadzenie reformy. W przygotowanym jeszcze przez Jacka Żochowskiego projekcie zakładano, że składka zdrowotna będzie wynosić pomiędzy 9,6 proc. a 11 procent. Ostatecznie w przegłosowanej ustawie przyjęto 10 proc., ale następnie pod wpływem będącego wtedy ministrem finansów Leszka Balcerowicza obniżono ją do 7,5 procent. Wartość ta okazała się zbyt mała i pomimo późniejszego zwiększania składki do 9 proc., zwłaszcza przy niepowszechnym jej poborze, nadal pozwala na osiąganie publicznych nakładów na zdrowie na mizernym poziomie 4,4 proc. PKB. Drugą, nie mniej ważną, przyczyną było zupełne nieprzygotowanie do zmian. Zakłady opieki zdrowotnej przekształcono w SPZOZ-y na trzy miesiące przed wejściem w życie reformy i przekazano je nowo tworzonym powiatom i województwom. Płatnik powstał jako odrębne Kasy Chorych, które dopiero próbowały tworzyć własne sposoby finansowania świadczeń, pomimo teoretycznej koordynacji ich działalności na poziomie Krajowego Związku Kas Chorych i Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, też nowo powołanych. To po prostu nie miało prawa się udać.


Jest początek 2017 roku. Po raz kolejny mamy wprowadzać zmiany bez wystarczającego źródła ich finansowania. Proponowana przez Konstantego Radziwiłła ścieżka dojścia do 6 proc. PKB rozłożona na lata nie zapewni wystarczającego finansowania w okresie realizacji reformy. Szybkość wprowadzania niektórych zmian przyprawia o zawrót głowy. Nie wiemy, jaki wpływ na podmioty lecznicze będzie miała sieć szpitali, zwłaszcza na szpitale powiatowe i prywatne. Jednocześnie przesuwamy powszechne wejście w życie zmian w podstawowej opiece zdrowotnej lub – tak jak w psychiatrii czy lecznictwie długoterminowym – nie robimy praktycznie nic. Skala zagrożeń, że reforma się nie powiedzie jest po prostu ogromna.


A może przesuńmy termin wejścia w życie reformy? Niech ona zostanie opracowana w sposób kompletny, tzn. dotyczący wszystkich rodzajów świadczeń zdrowotnych i w rozmaitych pilotażach przetestowana. Niech się do niej przygotują realizatorzy świadczeń i niech zostaną zmiany wytłumaczone konsumentom – ogółowi obywateli Polski. Z bólem, ale można nadal wydłużać terminy związania dotychczasowymi umowami, zapełniając białe plamy i negocjując zmiany profilu działalności wynikające z map potrzeb zdrowotnych. IOWISZ już działa – można go udoskonalać. Jakże potrzebna jest ustawa o wyrobach medycznych. Urealnienie taryf za świadczenia zdrowotne także zajmie jeszcze kilka lat. Trzeba kształcić lekarzy i pielęgniarki, bo bez nich nowy system także nie zadziała. W związku ze spadkiem bezrobocia i wzrostem wynagrodzeń odczuwalny jest wzrost spływu składki zdrowotnej, tylko trzeba go zacząć sensownie redystrybuować. Można spokojnie, ale konsekwentnie sprzątać system i jednocześnie dobrze przygotować się do jego fundamentalnej zmiany.


Można oczywiście reformować dla reformy, ale wtedy trzeba też być gotowym na poniesienie politycznych konsekwencji.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.




bot