Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 1–8/2017
z 19 stycznia 2017 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Wiemy, że nic nie wiemy

Małgorzata Solecka

Sokrates zwykł mówić: „wiem, że nic nie wiem”. Uważany za jednego z najwybitniejszych filozofów Grek wskazywał, że drogą do mądrości jest świadomość swojej niewiedzy. Mógłby więc śmiało być mentorem polskich polityków odpowiedzialnych za ochronę zdrowia. Gdyby oczywiście potrafili równie otwarcie przyznać się do swojej niewiedzy.

31grudnia, niedługo przed północą, Ministerstwo Zdrowia opublikowało kolejną porcję map potrzeb zdrowotnych. Po mapach kardiologicznych i onkologicznych, po mapach lecznictwa szpitalnego przyszła pora na mapy 30 grup chorób.

Podstawowy wniosek, jaki płynie z opublikowanych dokumentów dotyczy właśnie stanu wiedzy – czy też raczej niewiedzy – o fundamentalnych dla systemu sprawach: co, gdzie i z jakim skutkiem leczymy. Jakość danych, które miał do dyspozycji zespół pracujący nad mapami jest daleki od doskonałości: dane są niekompletne, a fakt, że muszą być agregowane z kilku źródeł sprawia, iż są również – przynajmniej częściowo – nieporównywalne. Wystarczą, by przeprowadzać analizy, ale są zbyt słabej jakości do formułowania twardych wniosków i stawiania jednoznacznych diagnoz. Jednak – są. Wcześniej ich nie było i można sobie tylko zadawać pytanie, na podstawie czego kolejne ekipy ministerialne podejmowały decyzje i prowadziły coś, co nazywamy „polityką zdrowotną”. Może właśnie poznajemy przyczynę tego, że nie było (nadal nie ma, wszak jesteśmy na początku drogi i dopiero się dowiadujemy, jak bardzo niczego nie wiemy) polityki zdrowotnej z prawdziwego zdarzenia, opartej na faktach, zamiast na domniemaniach czy też – szeroko rozumianej intuicji politycznej kolejnych ministrów.
Dane, na podstawie których przygotowano obecną edycję map potrzeb zdrowotnych, są nadal niepełne i obciążone licznymi wadami, ale – jak zapewniają eksperci, którzy pracowali nad mapami – dokumenty pozwalają przynajmniej na analizowanie zastanej sytuacji w ochronie zdrowia.

Jaka więc ona jest? Pierwszy wniosek: likwidacja kas chorych i częściowa centralizacja systemu ochrony zdrowia nie zlikwidowały nierówności w dostępie do świadczeń zdrowotnych. Rząd Leszka Millera dokonał zamachu na regionalizację ochrony zdrowia pod hasłem przywrócenia konstytucyjnej zasady odpowiedzialności państwa za zdrowie obywateli, kasy chorych zniknęły, powstała centralna instytucja płatnika – a Polska pod względem dostępu do leczenia nie dzieli się na Polskę A i B, tylko również na C i D. Szanse pacjentów na powrót do zdrowia bardzo mocno zależą od regionu, w którym są leczeni (niekoniecznie oznacza to region zamieszkania).

Przykłady? Cukrzyca, jedna z najpoważniejszych chorób cywilizacyjnych. Najniższy wskaźnik amputacji stopy cukrzycowej (co jest wskaźnikiem lepszego dostępu do opieki na wcześniejszych etapach choroby) jest w Łódzkiem (przy najwyższym wskaźniku zapadalności) oraz Podlaskiem i Świętokrzyskiem (poniżej 2 proc.). W Opolskiem wskaźnik ten przekracza 4 procent.

Dostęp do rehabilitacji. Po wszczepieniu endoprotezy biodra w ciągu 42 dni od zabiegu na rehabilitację w ramach publicznego systemu może liczyć co piąty pacjent w skali Polski. Nieco lepsze od średniej wyniki osiągają m.in. Mazowsze i Małopolska czy Dolny Śląsk, ale przodują regiony niezbyt zamożne: w województwie warmińsko-mazurskim odsetek rehabilitowanych w ramach NFZ pacjentów wynosi ponad 37 proc., a w województwie kujawsko-pomorskim – 40 procent. Najgorzej jest znów w Opolskiem (5 proc.!), ale niewiele lepiej – w Podlaskiem i Zachodniopomorskiem (8 proc.) czy na zamożnym Śląsku (12 proc.). Nieco lepiej przedstawia się sytuacja pacjentów po analogicznej operacji stawu kolanowego – średnia dla całego kraju, jeśli chodzi o dostęp do bezpłatnej rehabilitacji, wynosi 37 procent. Ale różnice między najlepszym regionem (Kujawsko-Pomorskie, 57 proc.) a najgorszym (Opolskie, 11 proc.) są miażdżące.

Zasadne wydaje się więc pytanie, czy dalsza centralizacja systemu – w sferze finansowania i podejmowania decyzji, przyniesie poprawę w dostępności do świadczeń, czy też utrwali podział kraju na kilka „stref zdrowotnych”? Inaczej rzecz ujmując: czy w niwelowaniu barier w dostępności do świadczeń zdrowotnych większą skutecznością nie wykazałyby się władze regionalne, wyposażone – co ważne – w odpowiednie środki?

Drugi wniosek: mapy potrzeb potwierdzają intuicyjne (czy też raczej zdroworozsądkowe) założenie, przyświecające pracom nad siecią szpitali – im więcej świadczeń określonego rodzaju wykonywanych jest w danej placówce, tym ich jakość jest wyższa, a bezpieczeństwo pacjenta – większe. Kierunek wydaje się oczywisty: publiczne pieniądze powinny trafiać tam, gdzie pacjenci są bezpiecznie i dobrze leczeni (przy dużej liczbie pacjentów obniżają się też koszty leczenia, co jest niebagatelnym argumentem). Problem w tym, że na obecnym etapie, co podnosiły m.in. organizacje pracodawców, prace nad ustawą o sieci szpitali w ogóle nie brały pod uwagę opracowanych i będących w przygotowaniu map potrzeb zdrowotnych. Czy sieć abstrahująca od map potrzeb ma sens? A przede wszystkim – czy założenia, jakie przyświecały w czasie prac nad projektem ustawy o sieci szpitali uwzględniają, choćby w części, wnioski, jakie płyną z map potrzeb zdrowotnych?

Kolejny wniosek: mapy potwierdzają, że publiczny system opieki zdrowotnej jest po prostu dziurawy. Z jednej strony – wyższa rozpoznawalność chorób lepiej wycenianych przez płatnika. Z drugiej – niektóre choroby (alzheimer) rozpoznawany w publicznym systemie zbyt rzadko (w stosunku do epidemiologii), a opieka nad pacjentami z tą chorobą pozostawia wiele do życzenia (tylko co drugi hospitalizowany pacjent otrzymuje poradę psychologiczną). „W świetle danych epidemiologicznych dotyczących choroby Alzhaimera zwraca uwagę niski odsetek pacjentów korzystających z publicznej opieki zdrowotnej. (…) Występują znaczne różnice między województwami w liczbie nowych przypadków pojawiających się w publicznym systemie opieki zdrowotnej, co może świadczyć o zaniżonej rozpoznawalności chorób otępiennych w niektórych województwach” – czytamy w podsumowaniu map dla całej Polski.

Jednym z problemów, przed jakim stanie w najbliższym czasie system opieki zdrowotnej, jest dostosowanie go do wymogów nowych przepisów, czyli ustawy i rządowego programu „Za życiem”. Jak sytuacja potencjalnych beneficjentów tego programu – dzieci, urodzonych z niepełnosprawnością, wygląda w tej chwili?

„W Polsce było 17,83 tys. hospitalizacji z powodu mózgowego porażenia dziecięcego, wczesnych zaburzeń rozwoju i encefalopatii (co stanowiło 5,6 proc. hospitalizacji z analizowanej grupy). (…) W przypadku dzieci zwraca uwagę wojewódzka koncentracja świadczeń, a mediana czasu ich pobytu w szpitalu wynosi w Polsce 2 dni, co może wskazywać, że duża część pacjentów jest hospitalizowana jedynie w celu diagnostyki, co mogłoby być podstawą do stworzenia kompleksowej diagnostyki w ramach jednodniowej hospitalizacji z pokryciem kosztów koniecznych badań (m.in. neuroobrazowych, metabolicznych i genetycznych). Aktualny system raportowania nie uwzględnia kosztochłonnych procedur, takich jak badania metaboliczne czy genetyczne, przez co nie zostają uwzględnione realne koszty diagnostyki i leczenia. Eksperci medyczni wskazują, że zasadne jest wprowadzenie systemu analizowania tych procedur”.

Można się więc zastanawiać, w jaki sposób zostały obliczone koszty rozwiązań, wprowadzonych ustawą, skoro do tej pory nie ma danych dotyczących nawet koniecznej diagnostyki (o kosztach leczenia nie ma wręcz mowy!).

W tym samym kontekście warto zwrócić uwagę na fragment poświęcony wrodzonym wadom rozwojowym (WWR). Mapy potwierdzają (kolejny raz) nierówność dostępu do AOS dla dzieci z wadami wrodzonymi. „Szczególnie wyraźnie jest to zaznaczone dla opieki genetycznej w zakresie AOS i SOK, w których występują bardzo duże różnice między poszczególnymi województwami. W poradni genetycznej liczba porad na 100 tys. ludności waha się od 24 w województwie podkarpackim do 1088 w województwie zachodniopomorskim”. Są również rekomendacje: „Należy przewidywać rozwój ośrodków zajmujących się terapią płodu. Przewiduje się również rozwój procedur medycznych ratujących życie i zmniejszających stopień niepełnosprawności, które odnoszą się do płodu z wadami rozwojowymi. Związany z tym jest dalszy rozwój diagnostyki prenatalnej. Należy obserwować dostęp do badań USG i diagnostyki prenatalnej oraz nowoczesnych metod badań genetycznych (aCGH i NGS), które jest w krajach UE uznane jako badanie genetyczne pierwszego rzutu u dzieci z wadami”.

Projekt, w ramach którego urzędnicy przygotowują mapy potrzeb zdrowotnych (jest to proces wieloletni i praca nad mapami ma być na stałe wpisana w zadania organów zajmujących się ochroną zdrowia, z czasem zresztą opracowywanie map w większym stopniu ma być powierzone regionom) jest finansowany ze środków unijnych, a same mapy są jednym z warunków, które Polska musi spełnić, by otrzymać z Komisji Europejskiej środki dedykowane na dofinansowanie ochrony zdrowia.




Mapy 30 chorób są opublikowane w podziale na moduły A i B, z których każdy obejmuje 15 grup chorób wyodrębnionych na podstawie iędzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych Dziesiąta Rewizja – ICD-10

Moduł A obejmuje:

- choroby układu kostno-mięśniowego,

- choroby układu nerwowego (neurologiczne wieku podeszłego),

- choroby układu nerwowego (inne niż wieku podeszłego),

- choroby aorty i naczyń obwodowych z uwzględnieniem nadciśnienia tętniczego,choroby układu oddechowego (przewlekłe),

- choroby układu oddechowego (ostre),

- choroby gruczołów wydzielania wewnętrznego,

- choroby dziecięce,zaburzenia psychiczne,

- ciąża,poród i połóg oraz opieka nad noworodkiem,

- cukrzyca,nowotwory układu krwiotwórczego i chłonnego,choroby krwi,

- układu krwiotwórczego i odpornościowego,nowotwory niezłośliwe,

- wrodzone wady rozwojowe.


Moduł B obejmuje:

- choroby metaboliczne,

- choroby oka i okolic,

- choroby skóry,

- choroby układu płciowego mężczyzn (nienowotworowe),

- choroby układu moczowo-płciowego (kobiet),

- choroby układu moczowego,

- choroby wątroby, dróg żółciowych i trzustki,

- choroby górnego odcinka przewodu pokarmowego,

- choroby dolnego odcinka układu pokarmowego (bez nowotworów złośliwych i niezłośliwych),

- choroby nosa, zatok przynosowych, ucha, gardła i krtani,

- choroby zakaźne – wirusowe zapalenie wątroby,

- choroby zakaźne – HIV,

- choroby zakaźne (z wyłączeniem HIV i WZW),

- choroby jamy ustnej i stomatologia,

- urazy, zatrucia, objawy i inne określone skutki działań zewnętrznych.


Proces mapowania potrzeb zdrowotnych w podziale na grupy chorób
składa się z dwóch etapów. Pierwszy etap zakończył się 31 grudnia 2016 roku publikacją pełnych map (lecznictwo szpitalne, AOS, POZ) dla modułu A. Dla modułu B mapy objęły wyłącznie lecznictwo zamknięte.

Do 31 grudnia 2017 r. opublikowane zostaną mapy potrzeb zdrowotnych dedykowane grupom chorób z modułu B w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej oraz podstawowej opieki zdrowotnej.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot