Na przestrzeni wieków, wraz z rozwojem społecznym i nauk medycznych, zmieniała się definicja pielęgniarstwa oraz rola i zadania, jakie stały przed osobami wykonującymi czynności pielęgnacyjne. Pielęgniarstwo ewoluowało od spontanicznej, pełnionej z odruchu serca i pobudek filantropijnych opieki nad chorymi do wykonywania zespołu zadań profesjonalnych, systemowo zorganizowanych i ujętych w normy prawne.
Polski model pielęgnowania kształtowały czasy wojen i pokoju, zaborów i niepodległości, ale w największym stopniu – transformacja świadomości samych pielęgniarek i ich wizji zawodu.
Tym cechom i zdolnościom należy przypisać szybką reakcję środowiska na zmiany związane z nowym systemem po reformie w ochronie zdrowia. Chyba wszyscy mieliśmy poczucie nieuchronności tych zmian i pewność co do tego, że muszą one odpowiadać oczekiwaniom naszej grupy zawodowej i społeczeństwa.
Punktem wyjścia było tworzenie solidnych podstaw zawodu. Nie zmieniła się istota pielęgnowania, ale znacząco się zmieniły metody pracy. Pielęgnowanie określane jest obecnie jako proces, w którym następuje indywidualizacja opieki nad pacjentem, przy czym pielęgniarka wykazuje dużą samodzielność w planowaniu, realizacji i ocenie podejmowanych, już nie incydentalnie, działań.
Nową jakością w pielęgniarstwie były także standardy opracowywane dla różnych specjalności i dziedzin pielęgnowania. Stanowiły odpowiedź na pojawiającą się potrzebę porządkowania wiedzy, ujmowania jej w sposób zapewniający powtarzalność i możliwość szybkiego wykorzystania w pracy. Wdrażanie nowych metod i przekonanie do nich środowiska nie było łatwe, często pielęgniarki odbierały to jako dodatkowe obciążenie, za którym nie szły gratyfikacje finansowe. Z czasem jednak dostrzeżono także pozytywne skutki tej "biurokracji". Poprawnie prowadzona dokumentacja dawała pełny obraz pracy, do niedawna postrzeganej wyłącznie jako wypełnianie zleceń lekarskich, wpływając pozytywnie na organizację pracy, umożliwiając kontrolę i samokontrolę.
Jako jedne z pierwszych opracowane zostały przez nas standardy i procedury z zakresu epidemiologii, niezbędne w realizacji kontroli zakażeń. W tej dziedzinie bowiem nastąpił wyraźny postęp i uznałyśmy za konieczne przenoszenie nowej wiedzy na grunt oddziałów i zapoznawanie z nią w skuteczny sposób całego personelu. Okazały się bardzo przydatne także w czasie rutynowych kontroli sanepidu i wpłynęły pozytywnie na racjonalne wykorzystywanie preparatów dezynfekcyjnych. Kolejne, nad którymi podjęłyśmy pracę, określały całość opieki nad pacjentem, od momentu jego przybycia do szpitala. Uzupełnienie standardów stanowią procedury będące dokładną "instrukcją" postępowania, potrzebną, kiedy ważna jest kolejność działań lub jest to działanie o dużym stopniu trudności.
Jednakże w codziennej pracy pojawiały się coraz to nowe zadania i wyzwania, nie pozostawiające dużo czasu na przystosowanie i naukę. Zmieniające się warunki otoczenia wymagały od nas wszystkich, niezależnie od sprawowanej funkcji i zajmowanego stanowiska, różnorodnych zdolności i otwarcia na zmiany. Nie na wiele zdały się tu umiejętności wyniesione ze szkoły. Obowiązujący dawniej model kształcenia pielęgniarek dawał solidne podstawy teoretyczne i praktyczne, w mniejszym zaś stopniu uczył samodzielności i odwagi w myśleniu i działaniu, które w dobie szybko rozwijającej się techniki trudno przecenić. A nowinek technicznych pojawiało się coraz więcej. Komputery stanowią obecnie często podstawowe wyposażenie stanowiska pracy pielęgniarek, a obsługują też na co dzień skomplikowaną aparaturę medyczną, np. dializatory, kardiomonitory, aparaty Holtera, zestawy do prób wysiłkowych. Posługują się sprzętem podnoszącym bezpieczeństwo pracy, minimalizującym ryzyko zakażeń i oszczędzającym czas, jak chociażby próżniowy system pobierania krwi, komora laminarna w gabinecie chemioterapii, nowoczesne opatrunki, zestawy materiałów przygotowane w jednorazowych, wygodnych pakiecikach itp. Na komfort pracy wpływają drobiazgi, takie jak powszechne już dozowniki na mydło, płyny dezynfekcyjne, prześcieradła jednorazowe, nowocześniej wyglądające pomieszczenia oddziałów po remontach. Są w nich łazienki z udogodnieniami dla pacjentów, dostęp do wanien jest możliwy z trzech lub czterech stron, co ułatwia kąpiel pacjentów mniej sprawnych lub niewydolnych w samoobsłudze. Drzwi do sal są wystarczająco szerokie, aby można było bez problemu wjeżdżać do nich wózkiem lub łóżkiem.
Nie we wszystkich wszakże obszarach pracy pielęgniarek nastąpiła poprawa. Wzrasta obciążenie fizyczne i psychiczne pracą, z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze – nastąpiły redukcje etatów, na szczęście w naszym szpitalu niewielkie, dzięki tworzeniu nowych oddziałów, jak neurologia, będąca wcześniej trzyłóżkowym pododdziałem interny, czy dializoterapia z oddziałem nefrologii. Istotnym powodem było też określenie w naszym zakładzie zapotrzebowania na opiekę pielęgniarską w oparciu o kategoryzację pacjentów. Pierwsze próby zostały podjęte za sprawą dyrektora Marka Wójtowicza, w programie pilotowym w 1998 roku, zanim weszła w życie ustawa o minimalnych normach zatrudnienia. Po drugie, nowoczesny, specjalistyczny sprzęt medyczny, jak np. podnośniki, dźwignie, rotory, który zastąpiłby pracę mięśni pielęgniarek, jest obecny na razie tylko na targach pielęgniarskich Kompensum. Innym, niepokojącym zjawiskiem występującym coraz powszechniej w skali kraju jest redukowanie lub likwidowanie stanowisk salowych. W tej sytuacji proste czynności związane z opieką nad pacjentem, które mogliby wykonywać pracownicy niewykwalifikowani, przejmują pielęgniarki, ograniczając z konieczności kontakt z chorymi.
Z doświadczenia i obserwacji wynika, że pielęgniarki i położne bardzo dobrze radzą sobie w trudnych i skomplikowanych nawet czynnościach instrumentalnych. Większe problemy sprawia nam komunikowanie się z pacjentami w sprawach promocji i edukacji zdrowotnej. Nie jest to nowa dziedzina, ale wymaga ona nowoczesnego podejścia i nowych sposobów realizacji. Nakłada obowiązek tworzenia programów profilaktycznych, promocji zdrowia i wszechstronnej edukacji pacjentów, przygotowania ich oraz ich rodzin w krótkim czasie do samoopieki i opieki w domu. Ponadto rosnąca świadomość i wiedza pacjentów o czynnikach determinujących zdrowie lub chorobę oraz o przysługujących im prawach sprawia, że wymagają oni partnerstwa w procesie leczenia, pielęgnowania i wyborze metod.
Podwyższone wymagania stawiane pielęgniarkom powodowały konieczność podnoszenia i uzupełniania kwalifikacji. Bardzo atrakcyjnych ofert szkoleń, kursów, konferencji przybywa z każdym dniem, jednak ich koszty są niewspółmiernie duże w odniesieniu do zarobków pielęgniarek i znacznie ograniczają możliwości korzystania z nich. Pomimo to coraz liczniejsza grupa pielęgniarek i położnych podejmuje wysiłek uzupełniania kwalifikacji poprzez specjalizacje lub studia. Decydują o tym zarówno ich własne ambicje, jak i wymagania kasy chorych oraz rosnące ryzyko utraty pracy, kiedy ważnym kryterium może być wykształcenie. Bezpośredni koszt dwuletniej specjalizacji to 3-3,5 tys. złotych, a dochodzi też pośredni – męczące dojazdy i podporządkowanie życia rodzinnego nauce. Zmniejszające się możliwości finansowe skłaniają nas więc coraz częściej do organizowania szkoleń we własnym zakresie, na terenie zakładu pracy, oddziału bądź też w innych szpitalach i korzystanie z wiedzy i umiejętności koleżanek. W takiej formie szkolenia brały udział nasze pielęgniarki podejmujące pracę w nowo powstałym ośrodku dializoterapii. Okazało się, że nauka pod okiem życzliwych koleżanek w głównych ośrodkach w kraju – Krakowie, Lublinie, Przemyślu, Sandomierzu – dała zaskakująco dobre rezultaty, które trudno byłoby osiągnąć w sali wykładowej.
Zgoła innym problemem, będącym konsekwencją przemian, a dotyczącym szczególnie kierowniczej kadry pielęgniarskiej, jest narastająca i wszechobecna biurokracja. Sprawne funkcjonowanie spzozu jako całości zależy w dużej mierze od wymiany informacji i współpracy wszystkich jego działów. Dyrekcja stanęła przed koniecznością dokonania zmian organizacyjnych oraz kompetencji i uprawnień pracowników. Funkcje kadry kierowniczej w nowym systemie nie ograniczają się jedynie do organizowania pracy podległego personelu, dbałości o poziom opieki nad pacjentem oraz do obowiązków w zakresie epidemiologii. W obecnej dobie wymagane są także talenty menedżerskie oraz znajomość wielu aktów prawnych regulujących naszą podstawową działalność – poprzez kodeks pracy, ustawę o samorządzie, zawodzie, rozporządzenie o ustalaniu minimalnych norm zatrudnienia, w sprawie kształcenia podyplomowego aż do ustawy o odpadach i wielu innych. Jedne z nich odbierane są jako dokuczliwa konieczność, inne stanowią ochronę naszych praw. W szczególny sposób dotyczy nas np. ustawa o zamówieniach publicznych, która z jednej strony wymaga skrupulatnego liczenia i przewidywania całego zapotrzebowania, z drugiej daje jednak personelowi możliwość testowania i wyboru asortymentu z szerokiej oferty rynkowej.
Wprowadzenie reformy wywarło ogromny wpływ na całą grupę zawodową oraz na każdą z nas z osobna. Obserwowane obecnie skutki zmian to przede wszystkim zniechęcenie, narastająca frustracja i poczucie, że ponosimy zbyt duże koszty transformacji. Niedofinansowanie szpitali codziennie daje o sobie znać, przekładając się także na nasze budżety domowe. W tej sytuacji trudno o optymizm, satysfakcję z wykonywanej pracy i wiarę w lepsze jutro. Dodatkowo pogłębia ten stan dostrzegalne coraz bardziej obniżanie się prestiżu zawodu i jego atrakcyjności. Niewielkim tylko pocieszeniem może być wysokie miejsce w rankingu zawodów obdarzanych największym zaufaniem społecznym.
Walory moralne i etyczne nie zachęcą jednak młodych ludzi do nauki w szkołach medycznych, których coraz więcej ulega zresztą likwidacji. Coraz mniej absolwentek i bezrobotnych pielęgniarek puka do drzwi szpitala w nadziei na zatrudnienie – zmieniają zawód lub przyjmują oferty atrakcyjnej pracy w innych krajach.
Pielęgniarki i położne udowodniły, że mają swoje miejsce w reformowanej ochronie zdrowia, że są dobrze przygotowane do zmian i podejmowania bez lęku nowych wyzwań, że stanowią duży potencjał, który należy chronić i wykorzystać dla powodzenia reformy.
Mgr piel. Marzena Faraj jest przełożoną pielęgniarek w SPZOZ Lubartów.