Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 26–33/2016
z 14 kwietnia 2016 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Wojna o podwyżki czy okazja do reformy?

Maciej Biardzki

Mniej więcej rok temu napisałem felieton pod tytułem „Granat w delikatnych rękach”, o napiętej sytuacji dotyczącej sporu o wynagrodzenia pielęgniarskie. Minął rok, temat pielęgniarek rządzący zaklajstrowali w sposób, delikatnie mówiąc, kontrowersyjny. A granat ujęły teraz nieco bardziej krzepkie ręce innych pracowników opieki zdrowotnej.

Chyba nikt nie może się dziwić, że po podwyższeniu wynagrodzeń najpierw lekarzy, którzy przechodząc masowo na kontrakty, uzyskali całkiem przyzwoite gratyfikacje, a w ostatnim roku pielęgniarek (z zastrzeżeniem podwyżki w ich przypadku kroczącej), o swoje postanowili wystąpić inni pracownicy. Czy to dotyczy lekarzy rezydentów opłacanych na poziomie poniżej średniej krajowej, czy rehabilitantów, techników medycznych, administracji i obsługi. Te ostatnie grupy zarabiają gremialnie na poziomie płacy minimalnej bądź niewiele ją przekraczającej. Czy istnieje dla nich jakiekolwiek rozwiązanie? I czy rządzący zechcą podejść systemowo do regulacji ich płac, czy znowu zaoferują rozwiązania podobne do „ustawy 203”, podwyżki „wedlowskiej”, czy ostatnio przerabianej podwyżki dla pielęgniarek?

Każda podwyżka musi mieć twarde źródła finansowania. Twórcy wcześniejszych rozwiązań specjalnie się tym nie przejmowali, kierując na wzrost wynagrodzeń środki przeznaczone na leczenie i przy okazji, rujnując finanse zwłaszcza szpitali. Jedynym sensownym tłumaczeniem tych samobójczych decyzji była polityka – wszystkie podwyżki zazwyczaj przyznawano nie więcej niż rok przed wyborami. Dlatego na swój sposób wypada docenić odwagę obecnego ministra zdrowia. Jak doniósł Medexpress, na posiedzeniu Trójstronnego Zespołu do Spraw Ochrony Zdrowia powiedział on, że wobec braku środków w krótkiej perspektywie czasowej nie ma możliwości doraźnego podwyższenia wynagrodzeń innych grup zawodowych.


Z jednej strony odwaga ministra się chwali, ale jeżeli nie rozpocznie się uczciwa rozmowa, która chociaż da nadzieję pracownikom, to spory rozleją się na cały kraj i staną się problemem nie dla rządu, ale dla szpitali i ich właścicieli, najczęściej samorządów. Sam w swoim szpitalu wyczuwam nie obserwowaną od lat napiętą atmosferę, której głównymi przyczynkami są rozbudzone oczekiwania na „dobrą zmianę”, ale przede wszystkim koląca w oczy podwyżka dla jednej grupy zawodowej – pielęgniarek. Myślę, że mój szpital to nie jest odosobniony przypadek.


To, że dzisiaj nie ma środków na doraźną podwyżkę płac dla innych pracowników niż lekarze i pielęgniarki jest jasne i nie ma co tego dogłębnie tłumaczyć. Warunkiem koniecznym jest zwiększenie finansowania systemu, bez którego nie wygospodarujemy środków na podwyżki. Ale można i nawet trzeba podejść do tego z dwóch stron. Niezmiernie przy tym cenna jest deklaracja Konstantego Radziwiłła o potrzebie rozmów na temat ustalenia płacy minimalnej na poszczególnych stanowiskach pracy w systemie. Dlaczego? Bo dzięki temu możemy się wreszcie doczekać właściwej taryfikacji usług, a przez to finansowania szpitali i przychodni na poziomie pozwalającym im na istnienie, przy jednoczesnym premiowaniu tych wykonujących najwięcej potrzebnych świadczeń.


Ustalenie minimalnych wynagrodzeń dla poszczególnych pracowników sektora, przy jednoczesnym określeniu wymaganych standardów zatrudnienia pozwoliłoby na stworzenie wirtualnych szpitali i przychodni, dla których można by było oszacować koszt ich działalności. Oznaczałoby to jednocześnie minimalny poziom finansowania podmiotu, który pozwalałby mu na działanie bez – cytując Krzysztofa Bukiela – niewolniczego wyzysku swoich pracowników. Po ustaleniu kosztów ponoszonych przez szpital na utrzymanie gotowości, można by było dopiero dodatkowo wyceniać procedury medyczne wymagające zaangażowania środków na diagnostykę i terapię pacjentów. Koszty procedur byłyby przez to obniżone, więc i skala nadwykonań byłaby niższa. Byłby to interes i dla płatnika usług zdrowotnych, i dla wykonawców. Straciliby ci, którzy mają usługi przeszacowane i nielimitowane. Oczywiście można się domyślać wielkiego krzyku tych, którzy na takim sposobie finansowania by stracili. Najgłośniejszego ze strony „wyjadających rodzynki z ciasta”. Ale z drugiej strony – czy jest jakieś inne, bardziej efektywne rozwiązanie?


Propozycja powyższa ma jeszcze tę zaletę, że można ją powiązać z dyskutowanym układem zbiorowym dla pracowników systemu i oszacować braki finansowe, które trzeba uzupełnić, aby system w obecnej strukturze mógł działać. Może to będzie argument dla pani premier. Z drugiej strony może być także wskazówką dla twórców map zdrowotnych w razie potrzeby likwidacji części szpitali z uwagi na brak środków finansowych oraz tendencję do ich przesuwania do lecznictwa ambulatoryjnego.


W każdym razie, jeżeli chcemy rozmawiać o wzroście wynagrodzeń dla pozostałych pracowników systemu, a nie chcemy go dokonywać w sposób tak zły, jak to dotąd bywało, to musimy uporządkować strukturę podmiotów leczniczych i sposób ich finansowania. Paradoksalnie można tę sytuację wykorzystać – zrobimy to, czego oczekują reprezentacje pracownicze, ale zrobimy to, porządkując sieć szpitali i przychodni oraz zmieniając zasady taryfikacji świadczeń. Będzie z tego jedna podstawowa korzyść – przynajmniej część interesariuszy wesprze działania organizatorów. Choćby z tego względu – może warto.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot