SZ nr 1–8/2016
z 21 stycznia 2016 r.
Zapach potu może zdradzać agresję
"Służba Zdrowia"
Zapach potu może zdradzać agresję
Szwedzcy naukowcy z Karolinska Institutet dowiedli, że ludzki nos jest zdolny do wykrycia substancji, które wraz z potem wydzielają się w czasie agresywnych zachowań. Związki te nie wywołują świadomych doznań zapachowych, ale mogą powodować reakcję lękową. Mechanizm ten, jak twierdzą autorzy badania, wydaje się być pozostałością z naszej ewolucyjnej przeszłości. W pierwszym etapie eksperymentu badacze pobrali pot od 16 mężczyzn, z których część pociła się, trenując boks, inni zaś jazdę na rowerku stacjonarnym. Przed pobraniem próbek mężczyźni przez dwie doby nie mogli używać dezodorantów i perfum, nie mogli też spożywać pokarmów o silnej woni, np. zawierających czosnek. „Dawcy potu” wypełniali też ankiety dotyczące m.in. motywacji do wyrządzenia krzywdy czy poziomu odczuwanego gniewu. W kolejnej fazie próbki zademonstrowano 22 ochotnikom. Okazało się, że wąchając próbki pobrane podczas boksu, badani wykazywali podwyższony poziom lęku. Ekspozycja na pot powstały podczas jazdy na rowerze nie wywoływała zaś takiej reakcji. Na razie uczonym nie udało się jednak ustalić, jakie konkretnie związki zawarte w pocie przekazują informację o agresji.
Źródło: „Daily Mail”
Kropka budzi
złe emocje Kropka, ten z pozoru niewinny znak interpunkcyjny, może wzbudzać w odbiorcach nieprzyjemne doznania, a krótkie wiadomości tekstowe zakończone kropką sprawiają wrażenie mniej szczerych – twierdzą amerykańscy naukowcy z Binghamton University. Badacze poprosili 126 studentów o przeczytanie kilkunastu wątków SMS-owych oraz odręcznych notatek, które zawierały proste stwierdzenia i pytania, np. „Dostałem bilety do kina. Chcesz iść?”, oraz krótkie odpowiedzi twierdzące zakończone bądź niezakończone kropką (np. „OK” lub „OK.”, „Tak” lub „Tak.”). Okazało się, że odpowiedzi zakończone kropką były oceniane przez badanych jako mniej szczere i mniej godne zaufania niż odpowiedzi pozbawione znaków interpunkcyjnych. Dotyczyło to jednak tylko wiadomości tekstowych. Ręczne notatki nie wzbudzały już takich wątpliwości. Inne badania tego samego zespołu naukowców pokazały, że w języku elektronicznej komunikacji zupełnie inaczej działa wykrzyknik. Jego użycie na końcu zdania podkreśla wagę wypowiedzi. Stwierdzenia zakończone wykrzyknikiem są postrzegane jako bardziej szczere.
Źródło: „Computers in Human Behavior”
Krótsze życiezwycięzców wyborów Zwycięzcy wyborów na przywódcę kraju żyją średnio o 2,7 roku krócej niż ci, którzy rywalizację z nimi przegrali – przekonują naukowcy na łamach „British Medical Journal”. Analizie poddano dane 279 zwycięzców wyborów prezydenckich oraz ich 261 przegranych kontrkandydatów z 17 krajów. Po skorygowaniu danych o oczekiwaną długość życia dla każdego z badanych okazało się, że zwycięzcy wyborów żyją średnio o 2,7 roku krócej niż by mogli oraz narażeni są na zwiększone o 23 proc. ryzyko przedwczesnej śmierci. Najbardziej szkodliwe dla zdrowia okazało się stanowisko prezydenta USA – piastowanie tej funkcji skraca życie średnio aż o 5,7 roku w porównaniu z przegranymi kontrkandydatami. Autorzy badania tłumaczą opisane zjawisko w niezbyt zaskakujący sposób: zwiększenie śmiertelności, w porównaniu z innymi politykami, wśród przywódców narodów może wynikać z większej odpowiedzialności i stresu.
Źródła: „British Medical Journal” / „Kopalnia Wiedzy”
Najpopularniejsze artykuły
10 000 kroków dziennie? To mit!
Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?