Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 1–8/2016
z 21 stycznia 2016 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Zmiana nie na gorsze

Maciej Biardzki

Od dwóch miesięcy oczekujemy bodaj sygnałów zmian w organizacji opieki zdrowotnej, które ułatwiłyby nam pracę i poprawiły dostępność do usług zdrowotnych. Rewelacji i rewolucji na razie brak, ale są pierwsze oznaki, że jeżeli coś się zmieni, to tym razem –być może! – nie na gorsze. Nie wszyscy jednak kibicują jakimkolwiek zmianom, a zwłaszcza „dobrym zmianom”, że użyję sztandarowego określenia partii rządzącej.

Przejęcie ministerstwa przez Konstantego Radziwiłła z rąk Mariana Zembali odbyło się we wzorowo miłej atmosferze. Obaj panowie nie szczędzili sobie komplementów, do dzisiaj zresztą nie krytykują działalności drugiego, zwłaszcza publicznie.

Także przyjęcie Konstantego Radziwiłła przez organizacje i reprezentantów środowiska medycznego było bardzo dobre. Nic w tym dziwnego – on sam, od wielu lat prezes, a następnie wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, jest zaangażowany w dyskusje o kształcie systemu opieki zdrowotnej w Polsce, na dodatek praktykujący lekarz. Dodatkowym argumentem wzmacniającym jego pozytywny odbiór był fakt, że przez te wszystkie lata nigdy nie brał udziału w publicznych i politycznych pyskówkach, tak obniżających autorytet większości polityków w Polsce.
Sam, na swój sposób, zrewanżował się wszystkim, tworząc gabinet z osób o wysokich kwalifikacjach merytorycznych, wśród których nie sposób znaleźć przedstawicieli tzw. aparatu partyjnego. To pewna nowość w ponad 25-letniej historii niepodległej Polski. Istnieje jednak obawa, że to, co wydawać się powinno normalnością, może okazać się słabością gabinetu. Może on po prostu nie mieć przełożenia na decyzje rządu dotyczące najważniejszych dla systemu rzeczy, a zwłaszcza zwiększenia jego finansowania.


Wydaje się, że pierwsze decyzje Konstantego Radziwiłła miały doprowadzić do uspokojenia nastrojów oraz przygotować środowisko i pacjentów do wprowadzania zmian w przyszłości. I to mu się raczej udało. Szybka nowelizacja ustawy o świadczeniach zdrowotnych – przesuwająca termin przeprowadzania konkursów o kolejny rok i zdejmująca presję czasu przy tworzeniu map potrzeb zdrowotnych – pozwala na spokojną dyskusję nad zmianą formy płatnika za usługi zdrowotne, a przede wszystkim nad formą ich finansowania. Po raz pierwszy od dawna bez spektakularnych scen osiągnięto kompromis z organizacjami lekarzy rodzinnych przy podpisywaniu umów na kolejny rok. Nie oszukujmy się, nie za darmo. Zmiany w wagach, czy odejście od raportowania spersonalizowanych badań jako warunku otrzymywania wyższej stawki kapitacyjnej, to nieco lepsze finansowanie podstawowej opieki zdrowotnej. Jednak największym efektem rozmów było podjęcie prac nad tworzeniem specustawy o podstawowej opiece zdrowotnej z udziałem najważniejszych interesariuszy. A to już jest zupełnie nowa jakość.

Nie ma jeszcze żadnych decyzji o zwiększeniu finansowania systemu, poza potencjalnym jego wzrostem wynikającym z poboru składki zdrowotnej. Ale jest decyzja o zwiększeniu – o 20 procent – naboru na studia stacjonarne dla przyszłych lekarzy. Na efekty tej decyzji poczekamy kilka lat, ale będzie to wreszcie pierwszy niestracony rok. W sumie można powiedzieć, że jak na dwa miesiące Konstanty Radziwiłł osiągnął dużo – wprowadził trochę spokoju i rozpoczął dyskusję nad zmianami.


No, ale żyjemy w Polsce i nie możemy się spodziewać, że wszyscy będą zadowoleni z tego, że sprawy powoli, bo powoli, ale zaczynają ruszać we właściwym kierunku. Przecież na żywo obserwujemy ewidentną histerię na scenie politycznej. Rządząca partia, wykorzystując większość sejmową i nie zważając na niuanse prawne, przejmuje realną władzę w kraju. Wcześniej rządzący, czyli obecna opozycja, gwałtownie protestuje przeciwko utracie władzy w TK czy w mediach publicznych, organizując demonstracje i wykorzystując poparcie mainstreamowych środków masowego przekazu. Ponieważ atak na PiS dotyczy wszelkich form ich działalności, musiał ktoś przyjąć zadanie, nazwijmy to recenzowania działalności obecnego Ministerstwa Zdrowia.


W rolę recenzenta, choć bardziej by się chciało użyć określenia „pałkarza”, wcielił się Bartosz Arłukowicz. Mocno poobijany przed wyborami, kiedy to w związku z nieujawnionym nagraniem stracił stanowisko ministra zdrowia i wylądował na ostatnim miejscu na liście wyborczej, dobrym wynikiem odbudował swoją pozycję. Desygnowanie go przez PO na stanowisko przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia sprawiło, że znowu mogliśmy zobaczyć Arłukowicza „z najlepszych swoich lat”. Myślę, że wielu z nas pamięta jeszcze jak dzielny członek „komisji hazardowej” w ramienia SLD dokładał rządzącej PO, aby w dwa lata później zmienić sztandary i w zamian objąć tekę ministra zdrowia. Problem jednak w tym, że jeżeli ujawniał on niemałe talenty jako orator oskarżyciel, to jako minister zapisał się jako bodaj najgorszy w historii. Ten, który nie dokonał żadnej istotnej zmiany w systemie prowadzącej do jego poprawy, zaś dodatkowo skłócił lekarzy z pacjentami, oskarżając ich przy kolejnych przypadkach nagłaśnianych medialnie zdarzeń medycznych.

No i teraz przewodniczący Arłukowicz wziął się raźno do rozliczania nowego ministra z tego, co zrobił źle lub czego nie udało mu się zrobić. W pewien sposób zrozumiała była krytyka rezygnacji z finansowania publicznego programu in vitro. W końcu autorem tego programu był sam Arłukowicz. Jednak kolejne ataki pokazały, że nie chodzi tu o konkretne posunięcia ministra, a zadanie polityczne. Wystarczy wymienić awanturę związaną z nową listą leków refundowanych, w której pojawiły się kolejne generyki wypierające niektóre leki oryginalne. Ale przecież to jest ustawa autorstwa Ewy Kopacz z poprawkami Bartosza Arłukowicza. Przecież upowszechnianie generyków niejako leżało u założeń tej ustawy. Nic to – zawsze można wskazać przerażonych ludzi po przeszczepach. Że to trochę odrażające? To tylko polityka. Ostatnio Arłukowicz wziął się do recenzji nowej ustawy budżetowej przygotowanej przecież w pocie czoła przez… PO i tylko nowelizowanej przez PiS. Zauważył bystro, że nie ma w niej likwidacji NFZ, zaś środki przekazywane bezpośrednio z budżetu na finansowanie leków dla seniorów to tylko 125 milionów złotych. Dzielny przewodniczący zażądał, aby umieścić tam
1–2 miliardy złotych, bo inaczej będzie to oszukiwanie wyborców.

Nie wiem, jak często Bartosz Arłukowicz się goli i patrzy dokładnie na swoją twarz. Znany mu zapewne Grzegorz Schetyna, zacytował kiedyś Miłosza mówiąc, że „spisane będą czyny i rozmowy”. Pamiętamy czyny i rozmowy Arłukowicza, więc jego sejmowe filipiki nie budzą pozytywnych uczuć. Ale cóż, to tylko polityka.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.




bot