Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 26–29/2002
z 4 kwietnia 2002 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Zmiany refundacji

Zbigniew Kotula

Od kilku tygodni media żyły proponowanymi zmianami w wykazach leków refundowanych oraz nowymi cenami leków. Cechą charakterystyczną dyskusji na ten temat był i jest brak wiedzy o wielkości rynku leków w Polsce, poziomie dopłat kas chorych i pacjentów, mimo że dyskutantami byli i są przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia czy posłowie z Komisji Zdrowia. W efekcie – doprowadzono do wykupywania tych leków, które mogły być wycofane z refundacji lub w przypadku których ma znacznie wzrosnąć dopłata dla pacjentów.

Reakcja na te wszystkie zapowiedzi była łatwa do przewidzenia; podobna miała miejsce przecież już w IV kwartale 1998 r., przed wprowadzeniem kas chorych, kiedy poinformowano społeczeństwo o likwidacji tzw. zielonych recept. Lekarze zwiększyli wówczas liczbę "zielonych recept" wystawianych na wiele drogich leków nie objętych refundacją, a więc o niekontrolowanych cenach i marżach. Z tego powodu koszt refundacji w 1998 r. wzrósł do 4,06 mld zł, podczas gdy w 1997 wyniósł 2,59 mld zł. W 1999 r. wydatki na refundację spadły do 3,73 mld zł, ażeby znów wzrosnąć w 2000 r. do 4,75 mld zł.

Pierwszym "normalnym" rokiem dla kas chorych był 2000 – po nadmiernych zakupach w roku 1998, a w konsekwencji spadku sprzedaży leków refundowanych w pierwszych miesiącach roku 1999. Już w roku 2001 refundacja wzrosła tylko o ok. 8% – do poziomu 5,1 mld zł (wg UNUZ) lub 5,04 mld zł (wg Kamsoftu). Według Ministerstwa Zdrowia – podobno wyniosła 5,5 mld zł. Porównując wzrost wydatków na refundację w okresie 1999-2001 do wyniku z roku 1998, łatwo wyliczyć, że w tym czasie wystąpił łączny wzrost wydatków o ok. 25%, a więc po ok. 8% rocznie, a nie – 20%, jak uporczywie powtarza się w mediach.

Zmiany zaproponowane obecnie na wykazach, ceny i limity są wynikiem wprowadzenia w życie ustawy o cenach z września 2001 r., która w części weszła w życie w październiku, a w całości – w grudniu ub.r. W połowie grudnia na życzenie Ministra Zdrowia firmy zagraniczne przesłały propozycje cen dla wszystkich leków importowanych objętych dotychczas refundacją. Jednak pierwsze wyniki analiz tych cen ujawniono z początkiem marca – w postaci zapowiedzi nowych wykazów leków refundowanych. W następnej kolejności ukazały się propozycje cen, 21 marca – propozycje limitów, a 28 marca – limity cen. Na podstawie tych trzech materiałów można już rozpatrywać skutki wynikające z nich zarówno dla kas chorych, jak i dla pacjentów.

Ustawa o cenach nakazała utworzenie Zespołu do Spraw Gospodarki Lekami, w skład którego wchodzą przedstawiciele trzech ministerstw: zdrowia, finansów i gospodarki oraz przedstawiciele kas chorych. W praktyce – tylko Ministerstwo Zdrowia przygotowywało wszystkie trzy dokumenty, a pozostali członkowie zespołu otrzymali opracowane już materiały, podobnie jak kilkanaście innych instytucji zobowiązanych do ich zaopiniowania. Na zaopiniowanie ok. 2000 pozycji cenowych oraz limitów dano im do dyspozycji po 2-3 dni – czyli praktycznie nie można było dokładnie przeanalizować wartości zaproponowanych cen ani obliczyć skutków zmian dla ubezpieczyciela oraz pacjentów. Ścieranie się różnych opinii, działań firm farmaceutycznych i środowisk lekarskich powoduje, że aż do chwili opublikowania wszystkich rozporządzeń nie można być pewnym skutków decyzji dotyczących poszczególnych pozycji.

Pomimo zapowiedzi, że wreszcie, po 4 latach nastąpią zasadnicze zmiany na wykazach leków refundowanych, w praktyce – aktualizacja wykazów dokonana została przez ministra zdrowia na zasadzie skreślenia pewnych, tzw. mało skutecznych leków oraz przesunięć w poziomie refundacji. Dla przypomnienia: w okresie 1992-1998 co roku wprowadzano na wykazy co najmniej kilkanaście nowych substancji, a przy tej okazji firmy obniżały ceny tych leków w granicach 15- 50% w stosunku do ceny na wolnym rynku. Obecnie sytuacja została odwrócona: to za pozostawienie leków na wykazie ich producenci muszą obniżyć cenę. W tym roku, podobnie jak w ciągu trzech ostatnich, nie wprowadzono nowych substancji czynnych zarejestrowanych po styczniu 1998 r.

Ministerstwo Zdrowia ocenia, że zaproponowane zmiany spowodują oszczędności rzędu 1 mld zł w skali roku. Przy obliczaniu możliwych do uzyskania efektów w 2002 r. należało jednak brać pod uwagę następujące elementy:

1. Fakt, że proponowane zmiany zostaną wprowadzone w kwietniu, i to po okresie zwiększonych zakupów leków, które mają być droższe dla pacjentów. Wystąpi więc wspomniany wyżej efekt IV kwartału 1998 r. Można zatem założyć, że z zaplanowanych oszczędności na poziomie ok. 1 mld zł zostanie 0,5-0,6 mld zł.

2. W ciągu najbliższych 2-3 miesięcy należy przewidzieć zmiany cen leków krajowych. Zgodnie z opinią, że leki krajowe są bardzo tanie, można założyć, że nastąpi podwyżka ich cen, która z kolei spowoduje podwyższenie limitów, a więc zarazem – wzrost dopłat do leków importowanych. Stanie się tak w tych przypadkach, gdy lek krajowy jest podstawą ustalania limitu. W zależności od terminu zmiany cen na leki krajowe, wzrost refundacji może wynieść 50-100 mln zł.

3. Należy także przewidzieć, że jeszcze w 2002 roku zostaną jednak dopisane do wykazów zupełnie nowe substancje, co także może znacznie zwiększyć poziom refundacji, chyba że ustali się na nie grupowe limity cenowe w oparciu o leki już obecne na wykazach.

4. Dodatkowy wpływ na wydatki kas chorych będą miały skutki skreślenia kilkudziesięciu stosowanych dotychczas substancji. Powstaje bowiem następujący problem:



Druga połowa 2002 r. prawdopodobnie wykaże, jak będzie się zmieniał rynek leków po zmianach wprowadzonych w II kwartale, co pozwoli planować wydatki ubezpieczycieli na rok 2003. Po uwzględnieniu powyższych uwag rzeczywista obniżka wydatków kas chorych może wynieść w br. 500-300 mln zł, a to oznaczałoby wydanie na refundację 4,6- 4,8 mld zł, czyli tyle samo lub nieco mniej niż w roku 2000.

W czasie jednej z niedawnych dyskusji telewizyjnych na temat wzrostu wydatków na refundację przedstawiciel MZ zaprezentował opinię, że jest to wynik wzrostu cen leków, natomiast przedstawiciele firm zagranicznych wykazywali, że ceny leków są od kilku lat stabilne, zgodne z ustaleniami z MZ.

Na wzrost wartości rynku leków mają zawsze wpływ trzy elementy:


W Polsce w latach 1999 – 2001 ceny krajowych leków refundowanych rosły proporcjonalnie do wzrostu wskaźnika inflacji, natomiast ceny leków importowanych były stałe, w walucie producenta, tak jak to uzgodniono z MZ (zmiany w złotych były wynikiem zmiany kursów walut). Pewna obniżka cen wszystkich leków refundowanych nastąpiła w 2000 r. na skutek obniżki urzędowej marży hurtowej oraz zmiany marży detalicznej z 16% na 16 zł dla leków o cenie hurtowej powyżej 100 zł/opak.

Największe zmiany w wartości rynku następowały jednak w wyniku zmiany asortymentu przepisywanych leków, gdy np. zamiast Cordafenu po 2,29 zł/opak. lekarze zaczęli przepisywać głównie Amlozek po 27 zł/opak., zamiast Enarenalu za 0,19 zł/DDD przeszli na Prestarium – 1,10 zł/DDD. Podobne przykłady można znaleźć w grupie antybiotyków, leków przeciwastmatycznych, przeciwhistaminowych itd.

Pod względem liczby sprzedanych opakowań w 2000 r. wzrost wyniósł tylko 2%, podczas gdy w 2001 r. – nastąpił spadek o 2%. Można więc przyjąć, że nastąpiła już stabilizacja ilościowa rynku leków.

W tym miejscu należy więc podważyć często powtarzaną informację, że ok. 36% pacjentów w Polsce nie wykupuje leków, bo są zbyt biedni. Jest to czysta demagogia, nie poparta żadnymi prawidłowymi badaniami. Na zlecenie zlikwidowanego w ub.r. KZKCh zespół prof. S. Golinowskiej badał budżety domowe przy podziale na 5 grup dochodowych. W wyniku tego badania ustalono, że w grupie o najniższych dochodach bardzo często nie było stać na zakup leków 14,8% osób, a czasami – 20,1%. Natomiast w środkowej, trzeciej grupie dochodowej, odpowiednio – 6,4% oraz 13,3% rodzin. Nie można zatem głosić, że 36% pacjentów w naszym kraju nie wykupuje leków, ponieważ nie ma do tego żadnych przesłanek. Zapomina się też o tym, że lekarze często przepisują pacjentom droższy preparat zamiast tańszego, wskutek czego pacjent wraca po drugą receptę albo stosuje lek OTC.

Wśród leków skreślonych z wykazów wiele produkowanych jest w Polsce: molsidomina, nystatyna, calcium dobesilate, clemastinum, deflegmina, gasprid, nifuroksazyd, polfilina; w ub.r. łączna wartość ich sprzedaży w cenach detalicznych wyniosła ok. 160 mln zł. Mówi się więc stale o preferowaniu przemysłu krajowego, ale równocześnie skreśla się jego produkty z wykazów. Z drugiej strony – wykreślenie z wykazów pozwala zarazem producentom na ustalanie dowolnych cen, prawdopodobnie wyższych od aktualnych, a to pogorszy sytuację pacjentów. Ewentualnie – lekarze będą przepisywali inne, aktywniejsze, a więc i droższe leki, do których dopłata może być wyższa niż w przypadku tych ostatnio wykreślonych.

Po wejściu w życie nowych wykazów nastąpią więc bez wątpienia znaczne przesunięcia asortymentowe, które często będą – jak zresztą i dotąd – wynikiem intensywnego oddziaływania producentów na lekarzy.

Wskutek zaproponowanych przesunięć w wykazach pacjenci poniosą wyższe niż dotychczas koszty dostępu do wielu leków. I tak np.


Przedstawione wyliczenia są oparte na wynikach ilościowej sprzedaży w 2001 r., natomiast w 2002 r., po wprowadzeniu nowych wykazów, cen i limitów mogą oczywiście nastąpić pewne przesunięcia w konsumpcji poszczególnych leków.

Powyższe przykłady pokazują jednak, jak złożone będą skutki wprowadzonych zmian. Ich ostateczne efekty będą w dużym stopniu zależne od postępowania lekarzy oraz reakcji pacjentów, co wpłynie zapewne na zmiany asortymentowe oraz wydatki finansowe.

Słowem – ostatnie dyskusje w mediach oraz sposób prezentacji proponowanych zmian pokazują, że na razie nie mamy jeszcze w Polsce oficjalnego źródła obiektywnych informacji o wielkości rynku leków, poszczególnych jego segmentach czy możliwych zmianach w postępowaniu lekarzy. Pomimo zapisów w ustawie o cenach nie została też wypracowana metoda przygotowywania tak ważnych dla społeczeństwa zmian na wykazach leków refundowanych ani zasady ustalania cen przez powołany do tego celu zespół.

Zmiany na wykazach zrealizują jedynie główny cel – tj. obniżenie wydatków kas chorych na leki – prawdopodobnie o ok. 300-500 mln zł w br., a nie o ok. 900 mln zł, jak się powszechnie mówi.

Pacjenci w niektórych przypadkach będą natomiast płacić więcej, lecz będzie to przede wszystkim zależało od lekarzy wystawiających recepty. Warto tu przypomnieć działalność Zachodniopomorskiej RKCh, która poprzez silne oddziaływanie na lekarzy osiągnęła obniżenie wydatków na jednego ubezpieczonego. To oznacza, że bliski kontakt ubezpieczyciela z lekarzami może zmniejszać nadmierne wydatki na refundację.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot